czwartek, 15 czerwca 2023

Drogi Pamiętniczku #18

Pękłam. Wiem, długo to nie potrwało. Złamałam się po północy. Piotrek dzwonił do mnie kilka razy wieczorem, a później odpuścił. Zadzwonił po północy, a ja, zaspana, odebrałam z rozpędu. No a skoro odebrałam, to musiałam z nim pogadać.

Pytał co się stało, a ja udawałam, że nic. Nastawał na spotkanie. Mówił, że wyszedł na wieczorną przebieżkę i że powinnam do niego dołączyć. Powiedziałam mu, że mam chłopaka i nie mogę tego robić, a on odpowiedział, że miałam go cały czas. To był dobry argument. Potem zaczął pytać, czy nie podobało mi się to, co robiliśmy.

Nie mogłam skłamać. Powiedziałam mu, że już to pierwsze robienie laski niesamowicie mnie podnieciło. Że to były najbardziej ekscytujące dni mojego życia. Ale muszę z tym skończyć. Nie mogę dalej być szmatą.

Odpowiedział, że przecież chcę być szmatą. Że jestem nią na własnych warunkach i to właśnie najbardziej lubię. Że to mu się we mnie podoba. A potem powiedział, że podoba mu się też mój tyłek i moje cycki. Że świetnie robię laskę i on też ciągle o tym myśli. Na mojej żelaznej postawie pojawiła się rysa.

A potem przypomniałam sobie, że mój chłopak po egzaminach jedzie na ten głupi obóz. Na całe 3 tygodnie! I wtedy rysa pękła, a wraz z nią całe moje postanowienie bycia wierną. Ale, jak to kobieta, Piotrkowi powiedziałam, że zobaczymy. Że muszę iść spać i przemyśleć wszystko.

A on odpowiedział, że to szkoda, bo właśnie jest pod moim domem ze sztywnym kutasem i miał nadzieję, że wyjdę. Pomyślałam "A co mi tam - nie muszę czekać do jutra, równie dobrze mogę przypieczętować ten układ już teraz" i zeszłam na dół.

Odeszliśmy tylko za róg, kiedy on kazał mi klęknąć ot tak, na miejskim trawniku. Ziemia pod kolanami była wilgotna. zsunął dresy i przed oczami zalśniła mi czerwona główka. Wzięłam się do roboty najlepiej jak umiałam.

Tym razem Piotrek jęczał prawie cały czas. Pokazywał jak mu dobrze. Nie dociskał mnie do fiuta, ale delikatnie głaskał po włosach. Lizałam jego pałę raz delikatnie, a raz mocno. Ssałam główkę a dłonią pieściłam jajka. Dłonią posuwałam po trzonku, a jajka brałam w usta. Cały spektakl, który faceci tak lubią.

Spuścił mi się na włosy, kiedy lizałam mu jajka. Bez ostrzeżenia, bez słowa, bez jęku. Nagle. Odsunęłam się, ale przytrzymał mnie tak długo, aż cała sperma znalazła się na mojej głowie. Wtedy kazał sobie wylizać. Nie byłam zadowolona, ale potem uznałam, że to wszystko jedno. Wróciłam do gry.

Wtedy usłyszeliśmy kroki. Zerwałam się na równe nogi, a po chwili minął nas mężczyzna z psem. Piotrek poprawiał dresy i układał w nich penisa, a ja stałam i patrzyłam facetowi w oczy, aż odwrócił wzrok. Na kolanach miałam pełno wilgotnej gleby i pojedyncze źdźbła trawy, a po włosach spływała mi gęsta, biała sperma. O tak - wróciłam do gry.

Brak komentarzy: