wtorek, 16 marca 2021

Szmata #5

 - To jest Witek, jego brat Stasiek i mój stary kumpel Tomek. - Czarek przedstawił trzech mężczyzn w momencie, kiedy przekraczali próg hotelowego pokoju. - A to jest Paulina - przedstawił na koniec dziewczynę, która w krótkiej spódniczce i białej bluzce stała w głębi.
- Cześć chłopaki - odpowiedziała zaskoczona. Czarek obiecał jej wcześniej miły wieczór i miała nadzieję, że będą sami. Musiała jednak przyznać, że cała trójka była w jej typie - wysocy, przystojni, dobrze zbudowani. - Znacie się z siłowni?
- Dobra jest - roześmiał się Tomek. 
- Zgadłaś, Mała - odparł Witek.
- Widać - powiedziała, próbując ukryć zachwyt ich sylwetkami. Teraz, kiedy weszli do środka zobaczyła, że są dobrze ubrani w markowe ciuchy i poczuła dyskretny zapach dobrych, męskich perfum. Wszyscy trzej uśmiechnęli się, jak na komendę.

poniedziałek, 8 marca 2021

Szmata #4

Pare dni później dostała sms o treści: "Skoro Grzesiek Cię zostawił, w ramach zadośćuczynienia zapraszam Cię na randkę. Spotkamy się w hotelu przy lotnisku. Kolacja, pokój i wynagrodzę Ci tę wątpliwą stratę". Nadawcą był Czarek. Ucieszyła się i zaczęła szykować.

piątek, 5 marca 2021

Odwiedziny w szpitalu (#krótka historia)

- Dzień dobry. Przyszłam odwiedzić narzeczonego.
- Dzień dobry. Bardzo mi przykro, ale dziś nie ma odwiedzin. szczególnie o tej porze. Mogę najwyżej coś przekazać w drodze wyjątku.
- Ale to bardzo ważne. Bardzo chcę się z nim zobaczyć. Przekazanie nie wystarczy. Proszę Pana, doktorze. Może można coś zrobić?
- Przykro mi. Nie mogę nikogo wpuścić.
- Ale to wyjątkowa sytuacja.
- Nawet w wyjątkowej sytuacji. Jak wpuszczę Panią, to każdy będzie chciał wejść. I każdy będzie w wyjątkowej sytuacji.
- Ale to naprawdę wyjątkowe. I ja jestem wyjątkowa. I mogę być wyjątkowa dla Pana doktora - to mówiąc zsunęła ramiączko letniej bluzeczki koloru morelowego, którą miała na sobie.
- Słucham...? - doktor nawet nie próbował ukryć konsternacji.
- Chciałam tylko wejść do narzeczonego, żeby zrobić mu loda - powiedziała rozsuwając stopą kolana siedzącego na krześle lekarza. - A skoro Pan doktor chce przekazać, to chyba powinnam Panu dać to, co mam dla narzeczonego.
"A niech mnie" pomyślał doktor, kiedy dziewczyna klękała między jego rozłożonymi nogami i sięgała do rozporka.