niedziela, 15 maja 2022

Dług

Pamiętam, jak do niego weszliśmy. Byłem nawet pełen podziwu - facet musiał się nas spodziewać, a jednak nie ukrywał się, nie uciekał, nie barykadował w domu. Kulturalnie otworzył nam drzwi. Nawet żona była w domu. Weszliśmy jak do siebie. Nie protestował. Chłopaki ruszyli do barku z alkoholem, nalali sobie po kielichu i usiedli przy stole. On siedział na kanapie.