poniedziałek, 2 lipca 2012

Korespondencja od Żony


List 1

Kochany,

W nowej pracy na obczyźnie nie jest tak źle. Najgorsze jest to, że Ciebie tutaj niema. Praca w wytwórni jest ciężka a szefowie wymagający, ale wiem że teraz każdy grosz się liczy, więc mimo że płaca nie była zbyt wysoka, zatrudniłam się tutaj. Początkowo nie mogłam się przystosować do obowiązków, ale kiedy wpadłam w rytm wszystko okazało się prostsze. Zrobiłam nawet na szefach tak dobre wrażenie, że niedawno zaproponowali mi zmianę stanowiska, obowiązków, a co najważniejsze pensji. Teraz na dół do wytwórni już nie chodzę, za to podaję kawę, układam akta, organizuję spotkania oraz wypełniam wszystkie polecenia Roberta i Billa. Tydzień temu jednak jednym z ich poleceń było, żebym dała im się przelecieć w gabinecie na górze. Nie chciałam, ale powiedzieli, że jeśli nie chcę stracić nowego stanowiska, to muszę dać im dupy, bo nie będą mi płacić tyle kasy za ładną buzię. Wiem, że potrzebujemy pieniędzy, więc zgodziłam się. Sam zobaczysz jaką kwotę przyślę Ci w tym miesiącu. Walili mnie na zmianie na biurku w tym gabinecie. Nie martw się – mieli gumki, a i tak skończyłam ich ustami. Nie połknęłam im. Długo zastanawiałam się, czy powinnam Ci o tym napisać, ale pomyślałam, że skoro robię to dla nas, to powinieneś dowiedzieć się ode mnie.

Całuję Ela




List 2

Kochany,

Muszę Ci się przyznać do czegoś względem pierwszego listu. Twoja łagodna reakcja pozwala mi sądzić, że i to mi wybaczysz… Napisałam do Ciebie, bo tak naprawdę, to dowiedziałam się, że oni mieli kamerę w tym gabinecie a filmie wrzucili gdzieś do sieci, gdzie mógłbyś się na niego natknąć. To niezupełnie wyglądało tak jak napisałam. Pieprzenie się z szefami nie należy do moich podstawowych obowiązków, ale zapłacili mi dodatkowo za tamten numerek. Płakałam później całą noc, ale podobno wypłata na koniec miesiąca będzie tego warta. Wczoraj jednak powiedzieli mi, że filmiku nie wrzucą, jeśli oddam im się jeszcze raz, tylko że tym razem to oni zadecydują jak to ze mną zrobią. Mam nadzieję, że zdążysz szybko odpisać, bo nie wiem co mam robić, a zastanawiać się mogę tylko do końca tygodnia.

Twoja Ela



List 3

Cześć Kochanie,

Twój pomysł na tą sytuację przyszedł z opóźnieniem. Wczoraj był piątek i musiałam podjąć decyzję. Bez Twojej wiadomości zgodziłam się. Pieprzyli mnie wczoraj cały dzień i nie byli delikatni. Na szczęście oszczędzili tyłeczek, więc przynajmniej on mnie nie boli. Zaczęli obydwaj i spięli mnie z obu stron. Nie mogłam się ruszyć, kiedy Robert wcisnął mi go aż do gardła a Bill z całej siły pompował moją cipkę. Tym razem nie założyli gumek, a kończyli we mnie tyle razy, że straciłam rachubę. Na szczęście teraz mam niepłodne dni, więc nie będzie niechcianej niespodzianki. Muszę Ci się przyznać, że pod koniec nawet mi się podobało. Tobie spodoba się szczególnie suma, którą przyślę do domu zaraz po wypłacie – zobaczysz.

Twoja Ela


List 4

Kochanie,

Nadal jestem pod wrażeniem Twojego ostatniego listu. Tyle w nim czułości i wsparcia. Cieszę się, że mimo wszystkiego co Ci napisałam nie widzisz we mnie pospolitej dziwki, którą zaczynam się czuć. Wczoraj Robert przyprowadził z dołu faceta, który zrobił jakiś rekord, ileś tam procent normy. Przedstawił wszystkim w biurze, a później zabrał do głównego gabinetu, żeby wręczyć nagrodę i kazał podać koniak. Poszłam z butelką i kieliszkami, a wtedy Rob powiedział, że to ja jestem nagrodą dla Ranczo i że ma mnie na godzinę i może robić co chce. On nawet nie mówił po angielsku. Kazał mi klęknąć i wyciągnął swojego w moją stronę. Musiałam mu obciągnąć. Na szczęście nie trwało to długo – ledwo zaczęłam go lizać wyprężył się i spuścił mi się na twarz i dekolt. Coś tam jeszcze mówił, ale uciekłam do toalety, żeby doprowadzić się do porządku i przeczekałam całą godzinę. Dzisiaj szefowie kazali mi się szczególnie ładnie ubrać, bo mają jakieś ważne spotkanie, więc biegnę się szykować.

Elżunia

List 5

Słońce,

Wczorajszy dzień przyniósł odmianę. Na spotkaniu byli wszyscy kierownicy zakładów terenowych. Alkohol lał się strumieniami, a tylko roznosiłam drinki. Dopiero kiedy połowa imprezowiczów już wyszła, Bill wezwał mnie do siebie i powiedział co będę musiała teraz zrobić. Spojrzałam do Sali – nadal było w niej siedmiu czy ośmiu facetów, ale że wcześniej trochę wypiłam a kasa jaką oferował Bill za te nadgodziny była tak dobra, więc zgodziłam się. Nawet nie chcę Ci pisać co to była za noc. Tym razem nie oszczędzili już żadnej dziurki, ale pilnowałam, żeby nie spuszczali mi się do środka, bo teraz mogło to być już niebezpieczne. Chyba mi się udało. Nie będę Ci nawet pisała co robiłam. Napiszę Ci tylko, że po wszystkim dostałam od chłopaków trochę banknotów, które załączam w liście.

Ściskam Ela


List 6

Kochany,

Nie spodoba Ci się to co napiszę. Dziś był dzień wypłaty, Rob i Bill wezwali mnie do gabinetu. Bill trzymał kopertę, a Rob powiedział, że muszę jeszcze zasłużyć na to co jest w środku. Zmusili mnie, żebym im obciągnęła z połyskiem i wszystko nagrali na kamerę (płytę załączam – obejrzysz jeśli będziesz chciał). Dali mi kopertę i okazało się, że w środku jest tylko moja stara pensja. Zapytałam o co chodzi i powiedzieli, ze nowa umowa nie została zatwierdzona, więc stawka została stara. Zapytali mnie, czy wolę wrócić na dół do fabryki. Kochanie, tam było ciężko… Chciała bym zostać na górze. Co gorszego mogą mi jeszcze zrobić? Czekam na Twoją odpowiedź, ale decyzję muszę podjąć do końca tygodnia…

Brak komentarzy: