poniedziałek, 15 lipca 2013

Meczowy wieczór

Waldek był pięćdziesięcioletnim inżynierem mechanikiem, mistrzem w swoim fachu. Bezdzietny, nieżonaty, dusza towarzystwa. Wspaniałe poczucie humoru sprawiało, że w warsztacie cieszył się sympatią kolegów, a fachowość sprawiła, że wśród klientów miał zasłużoną doskonałą opinię. Ciężka praca odcisnęła na jego ciele jednak piętno czasu. Głębokie bruzdy na twarzy, skóra jak papier ścierny a dłonie wielkie i twarde.
Piotr był młodszym kolegą Waldka. Dwadzieścia kilka lat, mieszkał z żoną, dopiero skończył studia na politechnice. W warsztacie stawiał swoje pierwsze kroki w zawodzie. Był zdolny i jako pomocnik Waldka sprawdzał się znakomicie. Nie miał jeszcze doświadczenia swojego szefa, ale robił szybkie postępy.

Waldek i Piotrek mieli jedną uświęconą tradycję. Zawsze, kiedy w telewizji wyświetlany był mecz reprezentacji, spotykali się u Waldka i przy piwku oglądali widowisko. Reprezentacja przeważnie przegrywała, ale tradycja była kontynuowana od tak wielu lat, że w końcu przestało chodzić o wynik, a chodziło o to, by w ciszy i spokoju posiedzieć, wypić piwko, pochrupać precle i odprężyć się. Przy okazji meczy Piotr mógł uciec od żony. Nie, żeby tego bardzo potrzebował, ale raz na jakiś czas dobrze mu to robiło.


Tego dnia jednak Waldek miał smutną wiadomość. Telewizor odmówił posłuszeństwa i to akurat w meczowy dzień. Oczywiście postanowił natychmiast kupić nowy, ale na wieczór jeszcze go nie będzie, więc ze spotkania nici. Piotr jednak nie zamierzał rezygnować tak łatwo. Po krótkich uzgodnieniach zdecydowali na ten wieczór przenieść się do mieszkania młodszego kolegi, by tam tradycyjnie obejrzeć mecz. Żonę Piotr zamierzał wysłać do koleżanki, by męskiej tradycji stało się zadość.

Wieczór nadszedł i Waldek zapukał do drzwi. Otworzył mu gospodarz i od progu oświadczył, że plan został zrealizowany, a żona jest u koleżanki. Do meczu zostało jeszcze trochę czasu, więc Piotr oprowadził szefa po mieszkaniu, a potem otworzył dwa piwka i zasiedli przed telewizorem. Rozpoczęcie meczu opóźniło się, więc gdy rozbrzmiał pierwszy gwizdek obaj panowie byli już w dobrych, lekko chmielowych humorach. Jak można było przypuszczać reprezentacja grała jak... zwykle. Telewidzowie pochłaniali więc kolejne butelki złotego trunku, aż do przerwy, podczas której usłyszeli klucz w zamku drzwi wejściowych. Żona Piotra - Anka wróciła do domu. Zdziwiła się, że mecz nadal trwa (planowo miał się skończyć prawie godzinę temu), ale ucieszyła się, że w końcu może poznać "tajemniczego kolegę swego męża" jak określiła Waldka. Kiedy się z nim witała, dało się zauważyć, że tak jak chłopaki tutaj, tak ona także nie oszczędzała się u koleżanki - była po kilku kieliszkach wina. Była ładniutką, drobną blondynką o niewielkich piersiach i długich nogach. Waldek w dobrym humorze zażartował, że Ania ma szansę zobaczyć jak jej mąż będzie wyglądał za parę lat, pracując w takim miejscu jak warsztat. Ania jednak uśmiechnęła się i powiedziała, że nie miałaby nic przeciwko. Zaczynała się druga połowa, więc usiedli wszyscy przed telewizorem z kolejnymi butelkami w dłoniach.

Trzeba przyznać, że na początku drugiej połowy piłkarze dali z siebie wszytko i mecz przez kwadrans był całkiem interesujący, całkowicie pochłaniając uwagę Waldka. Dopiero po następnej, kiepskiej sytuacji spojrzał w stronę Piotra i jego żony. Zaskoczony spostrzegł, że ręka Anki znika w rozporku kolegi, poruszając się rytmicznie. W pokoju było ciemno, jedyny blask dawał ekran telewizora, ale Waldek nie miał wątpliwości szczególnie, że parka poczynała sobie coraz śmielej, nie przejmując się obecnością starego mechanika. Penis Piotra wyskoczył z rozporka, a Ania już teraz regularnie waliła mu konia. Obydwoje patrzyli na ekran, gdzie reprezentacja nieudolnie broniła się na swoim polu karnym, nieustannie podając do tylu. Kolejne spojrzenie na młode małżeństwo pozwoliło Waldkowi na zorientowanie się w sytuacji - Anka osunęła się na kolana i właśnie zaciskała wargi na żołędziu kutasa Piotra. Sam też poczuł, że jego pałka robi się sztywna od tego widoku, ale nie chcąc stawiać kolegi w niezręcznym położeniu starał się zachować fason. Nie mógł jednak oprzeć się, by nie spojrzeć na atrakcyjną blondynkę obciągającą kutasa na jego oczach. Bezwiednie zaczął gładzić swojego prężniejącego fiuta przez spodnie. Gdy Ania spojrzała w jego stronę nieco zbyt szybko odwrócił się do ekranu, udając, że cały czas śledzi przebieg akcji na boisku. Miał nadzieję, że żona kolegi niczego nie zauważyła, ale w tym momencie poczuł delikatną dłoń na swoim przyrodzeniu i spojrzał w oczy Ani, której usta cały czas obejmowały mężowską pałę. Piotr odchylił głowę i z przymkniętymi oczami delektował się pieszczotą. Waldek na powrót spojrzał w ekran. Gdy poczuł, jak Ania odsuwa jego rozporek nie bardzo wiedział co zrobić, na wszelki więc wypadek nie odrywał wzroku od ekranu. Nawet gdy dłoń Ani zaczęła rytmicznie poruszać się w górę i w dół nadal próbował śledzić poczynania piłkarzy. Dopiero gdy usłyszał zduszony jęk dobywający się z ust Piotra spojrzał w tamtą stronę, by trafić na moment, kiedy Ania wcisnęła sobie fiuta męża aż do gardła i najwyraźniej właśnie łykała spory ładunek spermy. Ciało Piotra opadło na sofę, a jego oczy otworzyły się. Zobaczył żonę, która ściskała w garści sporą pałę, należącą do jego mentora. Uśmiechnął się tylko i mrugnął do żony. Ania oderwała się w końcu od jego zwiotczałego penisa i wskazując głową na Waldka, z uśmiechem oświadczyła, że chciała sprawdzić jak jej mąż sprawować się będzie po kilku latach pracy w warsztacie. Gdy to powiedziała Piotr skinął głową i sięgnął po piwo, a Ania przesunęła się na kolanach bliżej starszego mechanika. Gdy poczuł na swoim penisie jej młode usta, Waldek myślał, że natychmiast wystrzeli. Jego penis wyprężył się jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe. Rozkoszował się blond włosami, które szczelnie zasłoniły mu widok, położył na nich swoje spracowane dłonie i zaczął dociskać jej głowę do siebie. W efekcie poczuł jak jego penis wdziera się coraz głębiej w usta żony kolegi, a w końcu jak dociera do ciasnego gardła. Nawet się nie zakrztusiła, kiedy spuszczał się w jej usta, tak samo głęboko jak przed chwilą jej mąż. 

Po wszystkim Ania życzyła im dobrej nocy, a oni w milczeniu oglądali końcówkę meczu. Podczas pożegnania Piotr zażartował, że właśnie dlatego zawsze oglądają mecz u Waldka - inaczej kobiety tylko przeszkadzają. Waldek odparł, że jeśli mają tak przeszkadzać, to on nie ma nic przeciwko temu...

Brak komentarzy: