poniedziałek, 29 października 2012

Specyficzny Sklepik

Zabraliście kiedyś żonę na zakupy do sklepu z bielizną i akcesoriami? Jeśli nie, a lubicie widzieć ją wśród napalonych facetów - polecam. Byłem ostatnio i muszę powiedzieć - coś wspaniałego. Weszliśmy i jak gdyby nigdy nic zaczęliśmy oglądać. Najpierw różne śmieszne gadżety - gatki ze słoniową trąbą, nasutniki z frędzelkami, śmieszne czapki. Przeszliśmy do działu S-M, ale tutaj akurat nic nas nie zainteresowało (no może poza pejczami). W dziale video było ciekawiej - przeglądaliśmy filmy i muszę przyznać, że niektóre okładki były więcej niż zachęcające. W dziale ze sztucznymi penisami zrobiło się jeszcze ciekawiej, kiedy żona dotykała wibratory i sprawdzała ich rozmiar. Znalazła też duże dildo, z którym przyszła do mnie (cały czas byłem w dziale video) z pytaniem, czy myślę, że da radę wziąć go do buzi. Odparłem, że trzeba kupić, żeby sprawdzić, bo w opakowaniu nie bardzo jest możliwość. Wtedy facet, który stał koło mnie, a który najwyraźniej nie wiedział, że jesteśmy razem, powiedział "Mój jest podobnych rozmiarów, jeśli życzy Pani sobie sprawdzić". Żona puściła mu oko i wróciła między regały. Stał mi już od dłuższej chwili, ale wtedy poczułem, że jeszcze zesztywniał. Ciekaw byłem, czy facet się odważy, ale on jak gdyby nigdy nic wrócił do przeglądania okładek płyt.
Straciłem żonkę z oczy tylko na chwilkę, a gdy ją znalazłem była w dziale z bielizną. Dwaj młodzi mężczyźni właśnie komplementowali ją, gdy mierzyła prześwitującą bluzeczkę. Niestety mierzenie polegało jedynie na przyłożeniu jej do swojego ubrania i w ten sposób przeglądania się w lustrze, mimo że mężczyźni byli bardzo zainteresowani ocenieniem bielizny już po założeniu. Nie podszedłem do nich, tylko z ukrycia obserwowałem do czego dojdzie. Żona zniknęła w przebieralni a gdy wyszła miała bluzeczkę na sobie. Niestety miała na sobie także biustonosz, więc chłopcy nie mogli sobie popatrzeć na jej cycuszki, ale miałem nadzieję, że to się zmieni. Żona ponownie zniknęła w przebieralni a po chwili zawołała i swoich adoratorów, żeby zajrzeli. Sam byłem ciekaw co też im pokazuje, ale z mojej kryjówki nie widziałem. Dość powiedzieć, że panowie na chwileczkę zniknęli w przebieralni. Nie na dość długo jednak, by mogło do czegoś dojść - po chwili zostali wypchnięci za parawan, a zasłonka ponownie się zasłoniła. Dziesięć minut później wyszliśmy ze sklepu.
Niedługo czeka nas kolejna wizyta w tym lub innym sklepie. Zauważyłem, że żonie też spodobało się to, jak reagują na nią mężczyźni w tym miejscu. A wielkie dildo kupiliśmy przez Internet. W sklepie było dość drogo, a żona koniecznie chciała sprawdzić, czy da radę wziąć je do buzi. Dała. Od tamtej pory kiedy się kochamy lubi mieć w ustach drugiego, wielkiego kutasa. Mam nadzieję, że niedługo powiększymy asortyment. W końcu - może tym sposobem uda mi się ja namówić na trójkącik. Wiadomo - trening czyni mistrza a apetyt rośnie w miarę jedzenia.

Brak komentarzy: