wtorek, 6 listopada 2012

Specyficzny Sklepik - co z tego wynikło

Minęło kilka miesięcy. W tym czasie kolekcja zabawek żony wzbogaciła się o kilka ciekawych wibratorów, a nawet zestaw do robienia odlewów mojej pały ("nawet kiedy Cię nie będzie, będę mogła mieć Cię w środku" mówiła). Teraz kiedy się kochaliśmy, zawsze miała wypełnione wszystkie dziurki. Kiedy ssała moją pałę, pozostałe otworki szczelnie wypełniał podwójny sztuczny, różowy kutas - co prawda niewielki, ale pieścił dokładnie oba otworki. Kiedy pieprzyłem jej cipkę, z zapamiętaniem ssała dwa identyczne, naturalnie wyglądające fiuty (specjalnie w tym celu kupiła dwa). Wyglądały najbardziej realnie z dostępnych zabawek. Kiedy zaś pozwalała mi wejść w dupkę, co działo się niezwykle rzadko, bo sprawiało jej ból, kneblowała się wielkim  czarnym dildo, a w cipkę wsadzała wibrator z żelowymi wypustkami, który podniecał ją tak, że odciągał uwagę od bólu. Sypialnia zamieniła się w prawdziwe pole bitwy, choć może lepiej powiedzieć, że w sale tortur - tyle tu było sprzętów do sprawiania rozkoszy.

Brak komentarzy: