sobota, 31 października 2020

Treser #3

Nasze spotkania stały się już dla mnie czymś normalnym. Przychodziłam do Niego, rozbierałam się, wpinałam sobie ogon i chodziłam na czworaka po mieszkaniu, wykonując polecenia i robiąc mu laskę kiedy tylko chciał. Nie robiłam wiele więcej, ale okazało się, że w ciągu kolejnych kilku tygodni świetnie opanowałam picie i jedzenie z psiej miski.

Leżałam właśnie na sofie z głową na jego kolanach i lizałam jego na w pół sztywnego penisa, a on głaskał mnie po głowie, kiedy powiedział:
- Jesteś posłuszną, dobrze ułożoną suczką. Powiedziałbym nawet, że rasową. A rasowe suczki trzeba regularnie kryć. Dlatego właśnie niedługo sprowadzę Ci prawdziwego samca i doczekamy się szczeniaków.

Poczułam się dziwnie i nie wiedziałam co powiedzieć. Myślałam, że żartuje, ale on nigdy nie żartował. Zastanawiałam się, czy ten obiecany samiec będzie psem, ale uznałam, że skoro mowa jest o potomstwie, to raczej nie. Dręczyło mnie jeszcze jedno pytanie.
- A co, jeśli nie zajdę w ciążę?
- W końcu zajdziesz. Sprowadzę tylu samców ilu będzie trzeba. I będą Cię pieprzyć tak często jak trzeba.
- A Ty?
- Co ja?
- Ty też będziesz mnie pieprzył?
- Co? Suczka chce czegoś więcej niż lizania kutasa swojego pana?
- Chciałabym, żeby Pan chciał więcej. Żeby użył swojej suczki... bardziej.
- Hmm... Właściwie to zasłużyłaś na nagrodę. Wypnij się dla mnie.
Zrobiłam to natychmiast i z prawdziwą przyjemnością. Czekałam na tę chwilę. Adonis znalazł się za mną i poczułam, że wyciąga ogon z mojego tyłka, a następnie zaczyna wciskać tam swojego kutasa. Jęknęłam, gdy to zrobił, a on wyjaśnił, że dopóki nie zajdę w ciążę może mnie brać tylko analnie, żeby nie zmarnować takiego materiału genetycznego. A potem dodał, żebym już nic nie mówiła. Chciałam odpowiedzieć, ale gdy dobyłam z siebie pierwszy dźwięk wetknął mi w usta mój własny ogon i po prostu wsadził mi w dupę, a potem zaczął posuwać. Nie bawił się w subtelności - zwyczajnie zrobił sobie dobrze moją dupą. Parę minut i było po wszystkim. Gdy skończył, na powrót wyjął mi z ust ogon i umieścił tam, gdzie był poprzednio - w mojej dupci, korkując ją tym samym, wypełnioną jego spermą. A potem poszedł się myć, a mi kazał zostać w tej pozycji.

Nadal był pod prysznicem, gdy drzwi wejściowe otworzyły się. Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam wielkiego faceta. Muskularne ramiona miał w tatuażach. Na twarzy także miał jakąś dziarę. Głowa łysa. Usłyszałam "patrz przed siebie, a nie na mnie, suko" i posłusznie wpatrzyłam się w pustą ścianę przede mną. Po chwili poczułam, jak łapie mnie za biodra i zaczyna pocierać penisem o moją cipkę. W tyłku nadal miałam korek z ogonem. Czułam, jak kutas mu staje i było to cholernie podniecające. Był na wpół sztywny, kiedy zaczął mi go wpychać, a i tak zaskoczyła mnie grubość tego sprzętu. Po chwili delikatnego posuwania stanął mu całkowicie i dopiero kiedy pchnął z całej siły mogłam docenić jego długość. Kiedy wpychał mi go do dna, miałam wrażenie, że czuję go w gardle. Pieprzył mnie równym tempem, cały czas nadając swoim pchnięciom rytm, a ja byłam tylko bezwolną zabawką. Używał mojej cipy mechanicznie, a po pięciu minutach równego posuwania w tej pozycji spuścił się. Również bez słowa wyszedł ze mnie, a po chwili opuścił mieszkanie. Uniosłam głowę i zobaczyłam tresera, który stał przede mną i wycierał ciało ręcznikiem.

- Dobrze się spisałaś. Chodź mi jeszcze polizać, jak będę oglądał telewizję, a potem musisz iść, bo przychodzi nowa klientka z dalmatyńczykiem do ułożenia - powiedział siadając nago na sofie. Podeszłam do niego na czworaka i zaczęłam lizać jego penisa czując, jak sperma powoli wypływa mi z cipki i spływa po udach.

Brak komentarzy: