Nadszedł dzień meczu, a Ola coraz bardziej gotowała się, by spróbować czegoś nowego. Kiedy koledzy Eryka przyszli, powitała ich w letniej sukience i sandałkach. Tylko jej mąż wiedział, że pod sukienką nie ma bielizny. Nie założyła bowiem ani stanika ani majteczek, co zapewne zauważył Mirek, który na wdzięki kobiet był wyczulony w ogóle, a na wdzięki Oli w szczególności. Sterczące już suteczki nie uszły jego uwadze, ale komentarze zachował dla siebie. Ola była wniebowzięta i przy każdej okazji ocierała się o męża, gdy znosili na stół chipsy, krakersy i małe kanapeczki. Gdy mecz się zaczął, a Eryk w towarzystwie Darka, Piotrka, no i oczywiście Mirka, zasiadł przed telewizorem, Ola zniknęła w kuchni. Panowie zapatrzyli się w ekran, ale Eryk, świadomy tego, na co się zanosi, co jakiś czas zerkał w stronę odległych drzwi.




