środa, 6 listopada 2013

Imprezowa Dziewczyna


Pojawiłem się na imprezie zaledwie pół godziny po niej, a już nie mogłem jej znaleźć. Często przychodziliśmy na imprezy oddzielnie - moja dziewczyna Jola szykowała się w domu i dojeżdżała znacznie wcześniej, a ja, studiując wieczorowo, docierałem dopiero po zajęciach. Tak też było tym razem, chociaż odwołali nam ostatnie wykłady, więc byłem wcześnie - jak na mnie. Joli jednak nigdzie nie było, choć jej przyjaciółka Natalia powiedziała, że widziała jak wchodziła. Ruszyłem więc pomiędzy tańczącymi, pijącymi, śmiejącymi się i rozmawiającymi ludźmi, z których prawie nikogo nie znałem. Zwiedziłem w ten sposób cały dom, zarówno parter jak i górę, lecz Joli nie znalazłem. Miałem się już poddać, gdy siadając na kanapie, za oparciem której stał jakiś szczeniak, usłyszałem dziwne dźwięki. Odwróciłem się i ze zdziwieniem zauważyłem, ze pijący piwo małolat nie stoi tam bez powodu. Za kanapą, a przed chłopakiem, klęczała dziewczyna i regularnie robiła mu loda. Nie musiałem się długo przyglądać, by zauważyć, że laskę obrabia mu moja Jola.
- Cześć Kochanie! - powiedziałem gromko, a Ona natychmiast wypuściła sterczącego fiuta z ust i spojrzała na mnie.
- Ooo... już jesteś? - była zmieszana, ale mniej niż wypadałoby w zaistniałej sytuacji.
- Tak. Przyszedłem wcześniej. Fajnie, co?
- Nooo... wiesz... 
- No co? 
Zdziwiło mnie, że facet, podczas tej rozmowy stał z wywaloną fujarą i spokojnie pił piwo, czekając najwyraźniej na dalszy ciąg.
- Chyba się nie gniewasz?
- Skąąąąądżeee... 
- No bo wiesz... Michał powiedział, że mnie przewiezie swoim motocyklem.
- Uuuu... Motocyklem. No to chyba nie miałaś wyjścia - kpiłem, ale w tym momencie do rozmowy włączył się Michał.
- No to jak laska? Kończysz, czy rezygnujesz?
- Chwileczkę - odpowiedziała mu Jola. Zawrzałem.
- Jakie chwileczkę? Ty rozważasz dokończenie mu tego loda?
- Pewnie, że rozważa. Robiła na imprezach loda za mniejsze przysługi, niż przewiezienie fajnym motorkiem. Jola, poprzednio obciągnęłaś gościowi, który otworzył Ci piwo, jak nie mogłaś znaleźć otwieracza, pamiętasz? - Michał był bezlitosny, Joli nie było do śmiechu, a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Rozejrzałem się po pomieszczeniu - kilka osób patrzyło w naszą stronę i zrozumiałem, że oni wszyscy wiedzieli. Że znali Jolę także od "tej" strony. Że prawdopodobnie obciągnęła większości facetów na sali. Spojrzałem na nią i w jej oczach zobaczyłem, że właśnie tak jest.
- OK. Skoro obciągasz na imprezach to też chcę się załapać.
- Będziesz następny Kochanie, obiecuję - odpowiedziała i wsadziła sobie fiuta Michała w usta, kompletnie się mną już nie przejmując.
Cóż... jeśli wchodzisz między wrony, musisz krakać jak i one...

Brak komentarzy: