czwartek, 21 listopada 2013

Agentka Nieruchomości


- Kochanie! Nie uwierzysz co się mi dzisiaj przytrafiło w pracy.
- Skoro jesteś taka wesoła, to zapewne coś przyjemnego?
Marysia faktycznie wydawała się wesoła. Jej praca w agencji nieruchomości polegała głównie na pokazywaniu mieszkań bogatym klientom, a wesoła wracała przeważnie wtedy, gdy udało jej się coś sprzedać. Kiedyś jednak na pytanie "zgadnij co zdarzyło się w pracy" strzeliłem, że udało jej się sprzedać apartament, a że chodziło o coś innego, Marysia od razu posmutniała. Teraz więc nie wychodziłem przed szereg.
- Nie zgadniesz!
- Nawet nie będę próbował. Ty mi opowiedz wszystko po kolei.
- Dobrze, ale najpierw idę pod prysznic, a Ty otwórz jakieś winko.



Gdy wróciła spod prysznica, cała pachnąca, w krótkim szlafroczku - jej długie piękne nogi nigdy nie marzły, więc czasem nawet zimą nosiła tylko cienkie pończoszki gdy wychodziła do pracy. Usiedliśmy przy stoliku w salonie, podałem jej kieliszek i zacząłem słuchać opowieści.
- Dzisiaj firma wysłała mnie, żebym pokazała klientowi mieszkanie w centrum. Podobno klient bardzo niezdecydowany i wybrzydzający, ale nie przejęłam się. Czułam, że to będzie mój szczęśliwy dzień. Pojechałam na miejsce wcześniej, żeby sprawdzić, czy mieszkanie prezentuje się tak, jak powinno zanim pojawi się klient. Wyglądało nieźle. Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam, a tam stał facet, na którego widok kobiety muszą mdleć. Wysoki, umięśniony młodzieniec, w sportowej marynarce i modnych półbutach. Blond włosy miał krótko przycięte i elegancko ułożone. Od razu miałam na niego ochotę, bo wiesz jak na mnie działają tacy faceci. Gdy jednak zrobił krok naprzód, z boku wyszedł drugi młodzieniec i zrozumiałam, że tak dobrze wyglądać może tylko gej. Weszli do środka i przedstawili się. Andrzej i Paweł. Skoro tak, to i ja przedstawiłam się tylko imieniem. To nawet dobrze, bo stworzyło luźniejszą atmosferę. Zostawiłam ich na chwilkę, żeby obejrzeli wnętrze, a sama pobiegłam do kuchni, niby to zaparzyć kawę, ale tak na prawdę chciałam troszkę poflirtować z tymi panami. Uznałam, że ze względu na ich orientację nic sobie nie pomyślą, a będzie przyjemnie. Uwydatniłam więc dekolt i wróciłam do salonu. Przez chwilę jeszcze chodzili po mieszkaniu i nie potrzebowali mojej pomocy, więc usiadłam na sofie, pozostawiając im do dyspozycji dwa wygodne fotele naprzeciwko. Gdy wrócili, mieli parę pytań, ale ku mojemu zdziwieniu nie usiedli na fotelach, a na sofie po obu moich stronach. Czułam ich ciepło, więc zaczęłam ruszać się tak, żeby żakiet ładnie odsłaniał piersi, przy czym nachylałam się raz do jednego, raz do drugiego, odpowiadając na pytania i żywo gestykulując. Starałam się być przy tym seksowna i zmysłowa. Kiedy tak drażniłam się z nimi, coraz bardziej odsłaniając dekolt, zauważyłam, że ich spodnie coraz bardziej się wybrzuszają. Zdziwiłam się, ale i zainteresowałam. Sama nie wiem jak to się stało, że rozmowa zeszła na temat wielkości ich penisów, ale kiedy zapytałam czy mają duże i czy pokażą, nie dali się długo prosić. Gdy rozpięli spodnie, moim oczom ukazały się dwa pięknie prezentujące się, okazałe kutasy. Bylam bardzo podniecona tym, że siedziałam między nimi. Spogladałam to na jednego to na drugiego i powoli wyciągałam ręce, by chwycić te trzonki w dłonie. Gdy poczułam te ogromne organy w garści, ośmieliłam się i zapytałam, czy podnieca ich mój dotyk, mimo że są gejami. I wiesz co?
- Co? - muszę przyznać, że sam byłem podniecony.
- Okazało się, że nie są. Byli braćmi, a mieszkanie kupowali dla rodziców. Spłoszyłam się oczywiście, bo dwa kutasy, które przed chwilą należały do domniemanych gejów, okazały się bardzo hetero. Pomimo zmieszania nie mogłam się wycofać, chyba to rozumiesz? Nie w takiej chwili...
- Oczywiście. Koniecznie powiedz mi co było dalej.
- Kiedy tak siedziałam między nimi i coraz bardziej dochodziłam do wniosku, że muszę chociaż wylizać te piękne pały, Andrzej powiedział, że skoro oni mi coś pokazali, to i ja powinnam się odwdzięczyć. Uznałam, że to byłoby na miejscu, więc rozpięłam żakiet odsłaniając zupełnie stanik, a jakie staniki noszę do pracy wiesz doskonale - raczej podnoszą biust niż go zakrywają. Ściągnęłam też majteczki, choć niewiele było widać, bo nadal miałam na sobie spódniczkę. To jednak chłopcom wystarczyło, bo zajęli się moimi piersiami. Gdy ich dotykali, a ja delikatnie masowałam ich pałki, zaczęłam się jednocześnie pochylać w stronę Pawła. Andrzej odsunął się, dzięki czemu mogłam nachylić się wygodniej, jednocześnie przesuwając tyłeczek w jego stronę. Moja głowa zawisła na chwilkę nad cudowną pałą Pawła, a po chwili moje usta rozchyliły się i ten wspaniały drąg wjechał do środka. Wspaniale było objąć go wargami, poczuć jego smak i ciepło, jakie wydzielał. Wsunęłam go sobie głębiej i wtedy poczułam dłoń Andrzeja wślizgującą się pod spódniczkę. Gdy sunął w górę po udzie musiał już czuć moje soki, bo byłam strasznie podniecona. Nie dałam po sobie poznać, że zauważyłam ten manewr, całkowicie zajęta obciąganiem. Gdy dotarł jednak do cipki nie opanowałam się i nadziałam się na jego palce. Wsunął mi do środka dwa albo trzy a ja jęknęłam, nie wypuszczając przy tym kutasa z ust. Zrozumiał i nie patyczkując się wepchnął palce głęboko do środka, ale byłam taka mokra, że nawet nie zabolało. Pieprzył więc moją cipkę chyba całą dłonią, a ja starałam się wziąć Pawłowego kutasa jeszcze głębiej w swoje usta. W pewnej chwili poczułam, jak jego żołądź rozpycha mój przełyk, przedostając się na drugą stronę. Zwykle miewam odruch, kiedy tylko poczuję, że coś dotyka mojego gardła, ale dziś było inaczej. Utrzymałam go w przełyku przez dłuższą chwilę i wspaniale czułam się wiedząc, że wzięłam do buzi całą tą wielką pałę. Przypomniałam sobie jednak, że mam do dyspozycji dwie pały, wyjęłam więc sobie z ust ten wylizany kawał mięcha, wstałam i uklękłam przed Andrzejem. Wydawało się, że tylko na to czekał. Rozsiadł się wygodnie i pozwolił mi się zadowolić. Jego kutasa wcisnęłam sobie do gardła już na starcie. Był chyba nawet trochę dłuższy niż Pawła, ale dałam radę i patrząc w niebieskie oczy Andrzeja połykałam jego pałę raz za razem, wsuwając sobie czubek aż do gardła. Sądząc po jękach podobało mu się. Paweł tymczasem wstał, obszedł mnie dookoła, a gdy znalazł się za mną, podniósł mój tyłeczek tak, żeby był ładnie wypięty, zadarł spódniczkę i pomagając sobie dłonią wsunął śliskiego fiuta prosto w moją piczkę. Nie patyczkował się, tylko od razu wbił się z całej siły i zaczął mnie pieprzyć. Przy każdym pchnięciu pała jego brata wbijała mi się w gardło, ale byłam jak w amoku. Chciałam, żeby zrobili ze mną wszystko na co mają ochotę. Na wszystko bym im pozwoliła. Chyba wiedzieli o tym, bo kiedy się zamienili i to Paweł usiadł przede mną, podając mi do ust swojego fiuta, Andrzej zamiast wbić się w cipkę poszukał drogi do mojej ciaśniejszej dziurki. W pierwszej chwili chciałam zaprotestować, ale knebel z Pawłowego kutasa sprawił, że podniecenie wzięło górę. Andrzej postępował z moją dupką nieco łagodniej niż Paweł z cipką, więc obyło się prawie bez bólu i już po chwili pchnięcia w dupkę nabijały moje usta na kutasa. Gdy zdałam sobie sprawę z tego, jak mnie wykorzystują, poczułam się jak dziwka. Przez moment nawet miałam wyrzuty sumienia, bo przecież chciałam tylko poflirtować z przystojnymi gejami, ale teraz już nie żałowałam, że miałam okazję poużywać takich sprzętów. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Pawła, który kazał mi podnieść się na klęczki. Andrzej wyciągnął fiuta z mojej dupki i stanął przede mną obok brata. Obaj włożyli główki swoich penisów w moje usta tak, że czułam smak zarówno dobrze znanego kutasa Pawła, jak i tego, którego Andrzej przed chwilą wyciągnął z mojej dupki. Kazali mi obciągać, a sami na zmianę wsuwali swoje kutasy głębiej, uważając jednak, bym ani na chwilę nie wypuściła z ust kutasa brata. Pomagali sobie też rękami. Kiedy klęczałam przed nimi z czubkami obu penisów w ustach, a oni trzepali swoje pały, uświadomiłam sobie jak wspaniale musi to wyglądać. Niestety nie miałam aparatu, żeby zrobić dla Ciebie zdjęcie...
- Szkoda...
- I właśnie wtedy Paweł spuścił się w moich ustach. Gorąca sperma strzeliła w moje gardło, a następnie spłynęła na język. Gdy połykałam, cały czas czułam w ustach dwa kutasy - jeden smakujący świeżym wytryskiem a drugi moją dupką. Nie zdążyłam jeszcze połknąć wszystkiego, gdy skończył także Andrzej. Jego spust był obfitszy i spora ilość spermy wyciekła na moją szyje i piersi. Andrzej zebrał tą stróżkę na palec i rozsmarował na moich, zaciśniętych na penisach wargach. Wcale nie chciałam ich wypuszczać, ale zaczęli opadać, co oznaczało, że zabawa jest zakończona. Ubraliśmy się i zachowując się jak profesjonalistka, zapytałam, jak podoba im się mieszkanie. Odpowiedzieli, że jest za małe. Jutro pokazuję im dużo większy lokal, a oni obiecali, że na oględziny przyprowadzą też Szymona. To ich przyrodni brat, który także chciałby skorzystać z możliwości obejrzenia lokalu. Zgodziłam się... A Ty co myślisz?
- Myślę, że jutrzejszy dzień może być jeszcze bardziej udany niż dzisiejszy...

1 komentarz:

megalpha pisze...

naprawdę sugestywny opis...prawie czuć zapach rozgrzanych ciał i mokrych szparek :)..przez moment nawet zapachniało by ostro spermą gdyby nie apetyt wygłodzonej agentki...:)
Gratuluje wyobraźni...bo ciężko wczuć się w doznania kobiety...myślę że agentka jednak docenia lepiej niż...autor pełen bukiet smaków...i zapachów!
Nieźle, coraz lepiej Mr Bler...tak trzymać!