Ryszard miał ostatnio pecha. Stracił trochę pieniędzy na inwestycjach. Na domiar złego, nie były to jego pieniądze - kasa należała do jego kumpla, który miał opinię dość bezwzględnego. Naliczane odsetki powiększały kwotę i kiedy Ryszard mógł zacząć spłacać, stać go było tylko na uregulowanie odsetek. Spłacał je więc co miesiąc, a dług nie malał. Rzecz w tym, że Cezaremu, facetowi w którego kieszeni siedział Ryszard od pół roku, podobała się Aneta - dziewczyna Ryszarda, z którą ten wiązał dalekosiężne plany. Aneta wiedziała, że Czarek ma na nią oko, bo kiedyś, kiedy jeszcze obu panów nie łączyły interesy i lichwiarz bywał u Ryszarda czysto towarzysko, niejednokrotnie widziała jak na nią patrzy. Teraz, widząc jak jej chłopak się męczy, postanowiła to wykorzystać i zakończyć całą sprawę.
Cezary nie spodziewał się dzisiaj nikogo, a jednak dzwonek nie przestawał dzwonić. Kogo diabli nadali o tej porze - pomyślał idąc w stronę przedpokoju. Przez wizjer nie wyglądał, od razu otworzył drzwi.
Zdziwił się, kiedy zobaczył Anetę, dziewczynę swojego dawnego kumpla, który pechowo zainwestował jego pieniądze, ale nie pokazał tego po sobie.
- Cześć - powiedział. - Co tu robisz?
- Nie zaprosisz mnie? - zapytała tamta nerwowo.
- Jasne. Wejdź, proszę.
Kiedy znaleźli się w salonie, a dziewczyna odmówiła kawy, herbaty i wody, Ryszard usiadł naprzeciwko niej.
- Więc co Cię do mnie sprowadza? - zapytał.
Dziewczyna przełknęła ślinę.
- Dług Ryszarda.
- Co z nim?
- Obciągnę Ci, jeśli mu darujesz.
Czarka zatkało, chociaż tylko na chwilę. Potem wybuchnął śmiechem.
- Aneta... To super, że jesteś gotowa na takie poświęcenie, ale przy tej kwocie... cóż, po prostu nie mogę. To za mało.
- Chcesz mnie też zerżnąć? - zapytała bezpośrednio, bo była gotowa także na tę ewentualność.
Czarka zamurowało, tym razem na kilka sekund więcej.
- Słuchaj, rozumiem wszystko. To fajna propozycja z Twojej strony. Ale musisz mnie zrozumieć, to nie jest tysiąc czy dwa. Za tyle faktycznie bym się zgodził. To jest dużo więcej.
- Nie dam się wyruchać za dwa tysiące, bo to w sumie niewiele zmieni.
- Tak myślałem.
- To co mogę zrobić?
Czarek przyjrzał się dziewczynie dokładnie od dołu do góry i zapytał. - Serio chcesz coś zrobić?
Skinęła głową.
- I jesteś gotowa na poświęcenia?
- Tak. Zrobię wszystko.
- Ok, rozbieraj się.
To było tak nagłe, że tym razem to Anetę zamurowało. Ale przecież po to tutaj przyszła.
Chwyciła za dół obcisłego sweterka, a następnie ściągnęła go przez głowę, zostając w cienkiej bluzeczce na ramiączka, przez którą odznaczały się sterczące sutki. Następnie odsunęła suwak spódnicy i pozwoliła, by ta spadła na ziemię. Majtek nie miała na sobie, co Cezary uznał za zgrabne posunięcie. Następnie pierwsze, a zaraz za nim drugie ramiączko koszulki zsunęło się po jej ramieniu i w końcu jego oczom ukazały się piersi, które już od paru lat bardzo chciał zobaczyć. Kiedy jednak Aneta sięgnęła do pończoch, powstrzymał ją.
- Pończochy zostaw. Wyglądasz w nich zjawiskowo.
- Dziękuję.
- A teraz klęknij przede mną i zacznij mi ssać, a ja powiem Ci jak to załatwimy.
Padła na miękki dywan i sięgnęła do bokserek mężczyzny. Kiedy wydobyła na wierch jego fiuta, poczuła na głowie ręce, które delikatnie przyciągnęły ją w kierunku sztywniejącego przyrodzenia. Otworzyła usta i pozwoliła nasunąć się na penisa, a następnie zaczęła ssać.
- No więc, - zaczął Cezary, kiedy jego penis znalazł się już we wnętrzu chętnych ust, a jego dłonie bezpiecznie poruszały głową Anety w przód i w tył - jeżeli faktycznie chcesz spłacić cały dług Rycha, to dzisiaj wieczorem będziesz moją seksualną niewolnicą. Ciii, nic nie mów - powiedział, jakby dziewczyna mogła cokolwiek powiedzieć szczelnie zakneblowana jego kutasem. Jeśli zgodzisz się wykonać każde polecenie, to daruję mu dług. Jeżeli jednak chociaż raz się sprzeciwisz, cała umowa na nic. Jeżeli się zgadzasz, połknij to, co zaraz dostaniesz. Jeżeli nie pasuje Ci ten układ, po prostu wypluj. Ooo... już!
Kiedy Aneta oderwała się od Pały Czarka, spojrzała mu w oczy. Z jej ust nie wyciekła ani kropelka. Otworzyła usta i pokazała gospodarzowi, że nic w nich nie ma.
- Doskonale - powiedział ten. - Bądź tu o siódmej.
Następnie Cezary ruszył w stronę łazienki, a ona zaczęła się ubierać.
* * *
Punktualnie za pięć siódma rozległ się dźwięk dzwonka. Kiedy drzwi otworzyły się, do uszu Anety dobiegły roześmiane głosy kilku mężczyzn. Weszła do salonu, który wyglądał inaczej niż rano. Na środku stał stół, nakryty zielonym obrusem. Przy stole pięciu mężczyzn siedziało nad kartami i żetonami. Szóste krzesło, najwyraźniej należące do Czarka stało puste. Jakaś dziewczyna w czarnym, lateksowym kostiumie ledwo zakrywającym jej wielkie cycki roznosiła drinki i kanapki. Aneta została przedstawiona, a następnie zajęła miejsce obok rozdającego, którym oczywiście był Czarek.
Przez chwilę nie zwracał na nią uwagi. Potem jednak nachylił się do niej i zapytał szeptem:
- Masz na sobie majtki?
Pokręciła głową, co wywołało uśmiech na jego twarzy.
- Świetnie. W takim razie znajdź taką pozycję, by pokazać to któremuś z facetów. A potem rozchyl pośladki, żeby obie dziurki były dobrze widoczne, dupcia szczególnie. Masz pięć minut na wykonanie polecenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz