piątek, 17 marca 2023

Konferencja żony

- Cieszę się, że już wróciłaś Kochanie. Jak było na konferencji?
- Dobrze, chociaż spodziewałam się, że będzie większa frekwencja. No i nie było Adama z mojej byłej firmy.
- Uuu... przykro mi. To znaczy, że nie zrealizowałaś swojej fantazji?
- Nie, tamtej nie. Ale wymyśliłam coś innego, chyba nawet lepszego. Chcesz posłuchać?
- Znasz mnie...

No więc po pierwszym dniu poszłam do baru, żeby zobaczyć, czy jest ktoś interesujący. Było kilka osób, ale najfajniejszego faceta zagadywała już jakaś brunetka, a ten przystojny gość, który miał pierwszy wykład flirtował z wysoką rudą. Chyba nawet z niezłym skutkiem, bo laska cały czas bawiła się włosami i śmiała z każdego żartu. Zobaczyłam za to czterech facetów, którzy szastali forsą pijąc w rogu. Wiesz, że zawsze kręcili mnie bogaci i to wcale nie dlatego, że chciałam ich forsy, tylko dlatego, że roztaczali specyficzną atmosferę. Podeszłam do nich, chociaż było ich czterech. Początkowo zaczęłam flirtować z jednym, ale nie wydawał się zainteresowany. Dwóch innych za to zwróciło na mnie uwagę, więc przysiadłam się na dobre. Postawili mi parę drinków. 

Rozluźniłam się i przypomniałam sobie jak lubię to flirtowanie na konferencjach. Powiew niewierności. Laski puszczające się, jakby się ze smyczy zerwały. Słomianych wdowców, którzy mają te parę nocy w roku, żeby zaszaleć. Uwielbiam tę atmosferę i zawsze z niej korzystam. Tylko, że ja nie muszę kłamać i się ukrywać, ale mogę Ci po powrocie wszystko opowiedzieć.

W każdym razie po jakimś czasie jeden z nich zaproponował, żebyśmy poszli do jego pokoju, ale ten drugi się roześmiał. Okazało się, że pokój jest wspólny i on mnie tak łatwo nie odpuści. Pogodziłam ich mówiąc "chodźmy wszyscy". Niestety pozostali zrozumieli to opacznie i zamiast z dwoma poszłam na górę z czterema. Atmosfera znów zrobiła się sztywna.

Na górze był barek, więc drinki lały się dalej. Chwilę tańczyliśmy (to znaczy ja i dwóch z nich), a potem usiedli, a ja tańczyłam sama. Czas mijał, sytuacja nie posuwała się do przodu, a pozostali dwaj nie chcieli się zmyć. Zrozumiałam, że jeśli ja czegoś nie zrobię, to właśnie tak skończy się ta noc. W końcu stanęłam więc i mówię "No dobra, poszłam z Wami do pokoju, to może chociaż po lasce Wam zrobię?". To ich ruszyło.

Po chwili klęczałam między nimi i ssałam cztery fiuty. Planowałam dwa, ale jak doszło co do czego, to tak było nawet lepiej. Żadnego spoufalania się z jednym czy dwoma facetami - po prostu lodziara dla całej grupy. Niewierna żonka, która obrabia ustami cztery fiuty - to zawsze była nasza fantazja, pamiętasz? No więc w końcu ją spełniłam. A w chłopaków jakby w końcu coś wstąpiło. Pewnie nie mogli uwierzyć, że nie muszą o mnie walczyć, tylko mogą się podzielić. Zaczęli mnie brać tam, na podłodze hotelowego pokoju. 

Najpierw jeden z nich zakradł się od tyłu, podniósł mój tyłeczek, uniósł spódniczkę i ściągnął majteczki. Po chwili poczułam jak liże moją cipkę. Na pewno była już wilgotna, ale jego języczek w tej sytuacji zdecydowanie dobrze mi robił. Potem drugi zajął jego miejsce. Ten wylizał mi obie dziurki i poczułam, że jestem gotowa. 

Jeden położył się na podłodze, a ja go dosiadłam. Dwaj nadal podawali mi fiuty do ust (to byli ci dwaj, którzy byli najmniej zainteresowani). Czwarty macał mój tyłek i wiedziałam do czego zmierza. Po chwili poczułam jego kutasa pomiędzy pośladkami, ale wtedy mnie zaskoczył. Zamiast wsunąć się w tyłek i wziąć mnie w ten sposób, wcisnął się w moją cipkę, obok tamtego. Nigdy jeszcze nie posuwały mnie dwa kutasy w jedną dziurkę, więc jęczałam głośno. Jego fiut nie był największy, jakiego miałam, ale dwa tłoki tak obok siebie, to jednak jest niesamowite wrażenie. Będziecie mnie musieli tak z Mirkiem zerżnąć, jak przyjdzie następnym razem.

W końcu panowie zaczęli dochodzić. Pierwszy w ustach doszedł ten, który nie wydawał się na początku zainteresowany. Wyplułam jego spermę na piersi, a kiedy drugi to zobaczył, zalał mi twarz. Najobfitszy spust jaki miałam. Jego kutas też był duży. Większy niż Mirka. Dwaj pozostali dalej mnie posuwali, kiedy sperma spływała po mnie jak woda po kaczce. No dobra - nie tak, bo jednak lepiłam się okropnie. 

Nie wiem w jakiej kolejności doszli tamci dwaj. Poczułam po prostu, że jeden z nich się spuścił, a po chwili spuścił się i drugi. Na szczęście się zabezpieczam, bo nawet nie zapytali. Z drugiej strony, jak pojawia się laska, która daje się bzykać czterem facetom, to o co ją jeszcze pytać?

Tak więc mimo, że Adam nie przyjechał, chociaż miałam ochotę na jego wielką pałę jak z filmu porno, to znalazłam sobie rozrywkę na wieczór. Sądząc po spuście, który spowodowała moja opowieść, Tobie też się chyba spodobała. A teraz idziemy spać, chyba, że chcesz zadzwonić po Mirka i spróbować czego się nauczyłam...

Podoba Ci się to opowiadanie? Przekaż napiwek 1 PLN / napiwek 2 PLN / napiwek 5 PLN

Brak komentarzy: