sobota, 19 marca 2022

Nietypowa Propozycja

Podeszła do mnie w klubie. Szczupła, drobna blondyneczka. Ładniutka, chociaż prawie bez biustu. Patrzyłem na nią z góry, mimo że miała obcasy. Ale byłem po drugim piwie, a ona zagadała do mnie sama, więc to chyba oczywiste, że mi się spodobała, prawda? Nie czepiaj się!

- Cześć, jestem Aneta.
- Cześć Aneta - odpowiedziałem próbując przekrzyczeć muzykę. - Co słychać?
- Mój chłopak chciałby zobaczyć, jak ktoś obcy posuwa mnie we wszystkie dziurki. Myślisz, że mógłbyś nam pomóc?
Zatkało mnie. Ta, jasne - Ciebie by nie zatkało! Taki, kurwa, elokwentny jesteś... Myślałby kto.
- Jasne - odpowiedziałem, jak tylko udało mi się odezwać.
- To chodź z nami do łazienki.

Chłopak nazywał się Wojtek. Aneta przedstawiła nas sobie, kiedy szliśmy korytarzem, gdy tylko przycichła muzyka, która niemal uniemożliwiała rozmowy w innych częściach klubu. Faktycznie chciał zobaczyć swoją dziewczynę w tak niedwuznacznej sytuacji. Pozwolił jej wybrać faceta, a Aneta wybrała mnie. Nie miałem nic przeciwko.

Ledwie weszliśmy do łazienki, dziewczyna podniosła głowę do pocałunku, a kiedy go odwzajemniłem, wpiła się w moje usta i natychmiast poczułem jej język. Smakował jakimś babskim drinkiem, do którego pasowałaby słodka, różowa nazwa.
Co "poeta się znalazł"? Pierdol się, zazdrościsz i tyle!
Aneta potrafiła się całować. Lizaliśmy się jak dzieciaki w liceum, które jeszcze nie robią nic więcej, więc całą energię wkładają w obracaniu językami. Podobało mi się. W pewnej chwili poczułem jej drobną, ciepłą dłoń wsuwającą się w mój rozporek, który nie wiadomo kiedy rozpięła. I tak bym nie protestował. Zaczęła walić mi dłonią, a koordynację miała taką, że nawet na chwilę nie przestała ssać moich warg. 

Popchnęła mnie do kabiny, którą miałem za plecami, ale drzwi zostawiła otwarte. Kiedy padła na kolana spojrzałem ponad nią. Wojtek stał oparty o rząd umywalek i patrzył na nas bez skrępowania. Aneta zaczęła bezwstydnie lizać mojego fiuta. Poza nami w łazience nie było nikogo, więc nawet nie przeszkadzały mi te otwarte drzwi. No dobra, masz rację, kiedy nieznajoma blondynka robi Ci laskę w klubowym kiblu, nie zwracasz uwagi na otwarte drzwi. A Aneta przykładała się do tego zadania jak nikt inny. Serio, chyba żadna inna tak dobrze mi nie ssała. Znikałem cały w jej ustach, żeby po chwili znów się pojawić, by Aneta mogła wylizać moje jaja, albo trzon mojego chuja. Robiła to nie tylko z przyjemnością, ale także w widowiskowym stylu, by jej chłopak miał jak najlepszy widok. Podniecająco jak cholera. 

W międzyczasie jej bluzka jakoś zniknęła i znalazła się na blacie obok Wojtka. Jej piersi były małe, ale sterczące suteczki mogłyby w tamtej chwili kroić szkło. Uwielbiam ten widok. Wydawało mi się w pewnej chwili, że jakiś gość przeszedł pomiędzy nami a Wojtkiem, ale działo się zbyt wiele, bym zwrócił na to uwagę. Dokładnie w tej chwili Aneta kazała mi usiąść na sedesie i popchnęła mnie lekko w tamtym kierunku. Nie opierałem się. Klapnąłem na desce.
Tak, kurwa, na klapie. I tak się brzydziłem!

Aneta stanęła nade mną w rozkroku. Spódnicę podciągnęła do góry, a majtek nie miała na sobie. Myślałem, że będzie chciała być twarzą do swojego chłopaka, ale on opadła na mojego kutasa przodem do mnie, tak, że zaczęliśmy znów się całować. Nie przeszkadzało mi nawet to, że do różowego smaku drinka dołączył smak kutasa. Na szczęście był to mój kutas. 

Jej cipka była mokra. Nie wilgotna, tylko mokra, aż chlupało. Była ciasna, ale dzięki takiemu nawilżeniu ruchałem ją bardzo głęboko. A raczej ona mnie. Czułem jej stłumione jęki, kiedy wpijała się w moje usta. Dosłownie szczytowała z każdym pchnięcie. Nigdy nie doświadczyłem tak łapczywego seksu. W pewnej chwili, gdy oderwała się od pocałunku i wygięła w łuk, rzuciłem okiem ponad jej sterczącymi teraz w niebo sutkami i dostrzegłem Wojtka. Zupełnie bez skrępowania masował sobie kutasa, kiedy pierdoliłem jego kobietę. Myślałem, że fiut będzie mały, ale był zupełnie normalnego rozmiaru. 

- Zaraz skończę - powiedziałem do Anety. 
- A dasz później radę jeszcze wyruchać mnie w tyłek?
- Jeśli dasz mi pięć minut.
- Ok, w takim razie kończ.

I w ten sposób, w całkowitej ciszy, spuściłem się prosto w jej wąską, mokrą cipę. Spusty mam raczej obfite. Widziałem na jej twarzy, że ją to zaskoczyło i ucieszyło. Zeszła z mojej pały i natychmiast odwróciła się i polizała czubek.
- Uwielbiam smak spermy - powiedziała, po czym odwróciła się i podeszła do swojego chłopaka. 
Mój penis zaczął wiotczeć, ale kutas Wojtka był sztywny. Aneta przyssała się do jego pały z niekłamaną przyjemnością. Tym razem nie klęczała. Skłoniła się tylko na prostych nogach. Podziwiałem jej zręczność i wytrzymałość. Po paru minutach mój fiut znów zaczął wstawać, w czym widoki wydatnie mi pomagały. 

- Już jestem gotowy - powiedziałem.
- To chodź - odparła Aneta, po czym wygięła plecy w taki sposób, że jej dupeczka wycelowała w stronę sufitu. Kutasa swojego chłopaka cały czas miała w ustach. Podszedłem do nich. Dziwnie było stać twarzą w twarz z Wojtkiem, w odległości zaledwie metra od siebie i pakować wilgotnego kutasa w tyłek jego dziewczyny, ale właśnie to wtedy zrobiłem. Nie widząc żadnej reakcji pchnąłem mocniej. Byłem w środku i zacząłem posuwać. Dupcia była ciaśniejsza (wiem, żadna nowina) i nie tak wilgotna, a tarcie to to, czego było mi teraz trzeba. Skupiłem się na ruchaniu, byle nie patrzeć Wojtkowi w oczy.

Wtedy usłyszałem odgłos spuszczanej wody, a po chwili kabinę opuścił jakiś koleś i zaczął myć ręce w umywalce obok nas. Zamarłem, ale Aneta naparła na mnie, co sprawiło, że znów zacząłem ją rżnąć. Wojtek wyglądał, jakby nie zauważył trzeciego typa. Tamten jednak spojrzał na nas, a następnie stanął obok Wojtka i rozpiął rozporek. Wyciągnął z niego kutasa i zaczął powoli sobie trzepać patrząc na widowisko. W pewnej chwili stuknął Wojtka w ramię.
- Dobra ziomeczku. Moja kolej. Suń się.
Ku mojemu zdziwieniu Wojtek wyjął kutasa z ust Anety i odsunął się, a typ zajął jego miejsce. Aneta niezrażona zaczęła mu obciągać. Wojtek znów walił sobie sam, jedynie patrząc na wyczyny swojej dziewczyny.

Aneta odbijała się od naszych kutasów, raz nabijając na mojego tyłkiem, raz biorąc tego drugiego aż do gardła. Trwało to może trzy minuty, po których koleś jęknął zabawnie, a z ust Anety coś pociekło na posadzkę. 
- Dzięki ziomeczku - powiedział do Wojtka, po czym niby nigdy nic zapiął rozporek i wyszedł. Wojtek ponownie zajął należne mu miejsce w ustach blondynki. Ja miałem już jednak dość i eksplodowałem. Drugi spust nie jest tak obfity jak pierwszy, ale w moim wypadku jest ponad przecięty. Nie widziałeś, to się nie udzielaj! Spuściłem się jednak głęboko w jej dupci, więc kiedy wyjąłem kutasa, nawet nic nie wypłynęło. Wojtek spojrzał na mnie.
- Już? - powiedział tylko jedno słowo, a ja skinąłem głową.
Wtedy, jak na komendę, wyciągnął fiuta z ust Anety i natychmiast spuścił się jej na twarz. Zalał ją całą, a dziewczyna szybko kucnęła, więc spływająca sperma nie spadła na ziemię, ale prosto na jej niewielkie piersi. Dodatkowa wypluła to, co miała w ustach, by móc powiedzieć do mnie jedno, krótkie słowo:
- dzięki.

Brak komentarzy: