czwartek, 9 września 2021

Mąż Podglądacz #1

Przeprowadziliśmy się ostatnio na nowe osiedle. Segment marzył nam się od dawna. W końcu przestaliśmy się gnieździć w ciasnym mieszkaniu i odetchnęliśmy pełną piersią. 

Osiedle było piękne, jasne, zielone, zamieszkane przez spokojnych i dość majętnych ludzi w różnym wieku. Od razu się wpasowaliśmy, chociaż nie mieliśmy czasu, by zorganizować właściwe powitanie dla całej nowej społeczności. Odłożyliśmy to na "za jakiś czas".

                    

Dni mijały, a my sąsiadów znaliśmy tylko z widzenia. Mówiliśmy sobie "dzień dobry", ale nic ponadto. Miałam wrażenie, że wyglądamy na dziwaków, ale mąż uspokajał mnie, że przecież w dzisiejszych czasach relacje międzyludzkie się rozluźniają, ludzie dużo pracują i nikt nie ma czasu ich zacieśniać.

Szybko okazało się, że mąż ma własny, ciekawy pomysł na poznanie sąsiadów, a właściwie ich części. Pomysł, który mnie przestraszył, zbulwersował, a w pierwszej chwili odrzucił, ale kiedy go przemyślałam, nie mogłam odmówić mu pewnej niezwykle pociągającej mocy. 

Otóż któregoś sobotniego poranka, zauważyliśmy naszego najbliższego sąsiada, Stanisława, jak pracuje w swoim ogrodzie, tuż pod oknem naszego pokoju gościnnego. Stanisław był facetem w sile wieku - postawnym, umięśnionym, z męskim zarostem i dużymi dłońmi. Stał niemal na wyciągnięcie ręki i nie miał na sobie koszulki. Mąż zauważył mnie zapatrzoną w okno i natychmiast zaczął żartować sobie z tego, że pewnie chciałabym takiego Stanisława zbałamucić. Odparłam, że może gdybym nie miała męża, a on nie miał żony, to coś bym spróbowała i urwałam. Mąż jednak ciągnął temat, sugerując, że może powinnam się pozachowywać, jakbym nie miała męża. Że on chciałby popatrzeć. Powoli zaczęło mnie to podniecać i poniosła mnie fala fantazji.

Zaczęłam się dotykać, stojąc tuż  przy otwartym oknie. Sunęłam palcami po swoim biuście, rozchylając dekolt coraz mocniej, oblizywałam wargi i patrzyłam na Stanisława z coraz większym pożądaniem. On jednak dalej zajmował się swoimi krzewami.

Kiedy mnie zauważył, moje piersi były już prawie na wierzchu, a mąż stał w drzwiach, niewidoczny od okna. 
- Witam sąsiadkę. Gorący dzień? - zagaił Stanisław przyglądając mi się bez skrępowania. Poczułam, że też wcale nie jestem tak skrępowana, jak myślałam, że będę i odpowiedziałam mu zalotnie, że jak się patrzy na takiego mężczyznę przy pracy, to każdy dzień robi się gorętszy. Moje dłonie nawet na chwilę nie zawahały się podczas przesuwania po piersiach. Stanisław uśmiechnął się i zapytał, czy nie zaprosiłabym go na szklaneczkę lemoniady i czy mąż nie miałby nic przeciwko. Odparłam, że mąż przecież nie musi wiedzieć. Od słowa do słowa, Stanisław wszedł do pokoju wprost przez okno, a ja rozciągnęłam dekolt tak, by nie miał problemów z dostępem do mojego biustu. O lemoniadzie zapomnieliśmy.

Mąż wycofał się do przedpokoju, ale widziałam, że cały czas bacznie się przyglądał, jak rozpinałam rozporek Stanisława, a następnie brałam jego na w pół sztywny członek do ust. Penis szybko jednak stwardniał w moich ustach i zaczęłam regularne robienie loda. Co dziwne, nie czułam się skrępowana ani nowym facetem, ani tym, że zdradzam męża, ani nawet tym, że rzeczony mąż przygląda mi się z przedpokoju. I prawdopodobnie wali konia. Po prostu klęczałam na dywanie i ssałam obcego kutasa. Spódnica szybko została odrzucona, bo faktycznie zrobiło się bardzo gorąco. Rozpięta bluzka powiewała w rytm moich ruchów. A sztywna pała wsuwała mi się aż po migdałki, co było niesamowite, bo widząc jej rozmiar, nie sądziłam, że się zmieści. Zaczęłam mieć ochotę na więcej...

W strefie VIP dostępne jest 5 części, planowane jest około 10. Kolejne nie będą ukazywały się tutaj.

Jako, że prawdopodobnie nie dostajecie powiadomień o nowych postach pojawiających się czy to tutaj, czy w strefie VIP, zachęcam do sprawdzania, albo pytania co nowego pojawiło się w strefie VIP od konkretnego dnia - na priv zawsze chętnie odpowiem.

2 komentarze:

Bler pisze...

Już jest 7 części.

Bler pisze...

Już 9, plus dodatkowa historyjka.