piątek, 15 marca 2019

Trójkąt dla wygody

Moja młodsza siostra przyjechała ostatnio odwiedzić mnie w Warszawie. Pochodzimy z niewielkiej miejscowości, więc gdy wyjechałam na studia i zamieszkałam razem z chłopakiem w niedużym mieszkaniu na Woli, siostra bardzo chciała mnie odwiedzić i zwiedzić stolicę. Oczywiście zaprosiłam ją, jak tylko nadarzyła się okazja, czyli podczas ferii. Dobrze się stało, bo okazja zbiegła się w czasie z osiemnastymi urodzinami Beaty. Mogłyśmy więc świętować razem.

                    

Kiedy weszła do naszego lokum, zdziwiła się, jak niewielkie są mieszkanka w bloku. W dodatku nasze miało tylko jeden pokój. Przestronny, muszę przyznać, ale bardzo zagracony. A to z tego powodu, że nie mieszkaliśmy tu z Wojtkiem sami. Mieszkał z nami jeszcze jego starszy brat. To właściwie było mieszkanie chłopaków, a ja po prostu się do nich wprowadziłam.
Beata była bardzo zaskoczona, jak dajemy sobie radę na tak małej przestrzeni, ale wyjaśniłam jej, ze większość czasu spędzamy z Wojtkiem na uczelni, a tutaj tylko nocujemy i czasem uczymy się w weekendy, jeśli nie chce nam się iść do biblioteki. Zwróciła jednak uwagę na całkowity brak intymności.
- Ale jak Wy, no wiesz, uprawiacie seks. Przecież tutaj zupełnie nie ma się gdzie podziać.
- Ach, to jest najłatwiejsze - powiedziałam zanim zdążyłam pomyśleć. - Po prostu pieprzą mnie obaj. Tak jest praktyczniej.
Jak możecie się spodziewać siostra zaniemówiła. Zawsze mówiłyśmy sobie wszystko, ale jeszcze nigdy nie miałyśmy czegoś tak bulwersującego do zwierzenia się sobie. Szczerze mówiąc przyzwyczaiłam się i dlatego nie było to dla mnie tak szokujące, jak zapewne było dla Beaty. Kiedy patrzyła na mnie tymi szeroko otwartymi oczami zrozumiałam, że muszę jej wszystko opowiedzieć. Od początku.
*  *  *
A zatem, przyjechałam do Warszawy, żeby zacząć studia. Początkowo zamieszkałam w akademiku, ale szybko zrozumiałam, że imprezowe życie nie służy nauce. W bibliotece poznałam Wojtka i zaczęliśmy się spotykać. Rozumiał mój problem z akademikiem i po dwóch miesiącach znajomości zaproponował, żebym się do niego przeprowadziła. Co prawda warunki nie są najlepsze, mówił, ale jest spokojniej niż w akademiku.
W ten sposób zamieszkałam z chłopakami - z moim Wojtkiem i jego starszym bratem Mietkiem. Z początku wszystko było super. Dokładałam się do czynszu i to załatwiało sprawę. Brak prywatności dotykał jednak nie tylko mnie, ale także Mietka. Zaczęły się kłótnie, jakieś drobne złośliwości. Zrobiło się nieprzyjemnie. 
Pewnego dnia Mietek stwierdził, że ma dość i nie zamierza się krępować. Kiedy pierwszy raz wyszedł nago spod prysznica, prawie zemdlałam. Jego penis był wielki, a nawet nie stał. Na szczęście Mietek wycierał w tej chwili twarz, więc nic nie widział, a Wojtek wziął mój wyraz twarzy za oburzenie. Wtedy ziarno zostało zasiane.
Okazało się, że zanim z nimi zamieszkałam, Mietek często chodził po mieszkaniu nago. A teraz wrócił do swoich zwyczajów. Choć ze względu na mnie zawsze zakrywał się ręczniczkiem, który wszędzie nosił ze sobą i kładł na kolanach, gdy siadał, od czasu to i owo dawało się zauważyć. Szczególnie, gdy Wojtek szedł na uczelnie i zostawaliśmy we dwoje, krępował się jakby mniej.
Pewnego razu postanowiłam dołączyć do rozgrywki i wyszłam spod prysznica okryta tylko skąpym ręcznikiem. Zakrywał mnie od sutków po cipkę, ale nic poza tym. Połowa moich piersi i tyle samo pośladków były doskonale widoczne. Oczywiście nie uszło to uwadze Mietka.
- No no - zaczął - zastanawiałem się kiedy się ośmielisz i dasz mi zobaczyć nieco więcej dziewczyny mojego braciszka.
- Aż taki byłeś ciekawy - odpowiedziałam zadziornie.
- A wiesz, że tak? 
- Czemu?
- Po pierwsze, to szalenie podniecające, a po drugie, zwyczajnie jesteś niezła.
- Zwyczajnie?
- To chyba najzwyklejszy powód na świecie?
- Właściwie... pewnie tak. A teraz odwróć się, chcę się ubrać.
- O, nie nie - zasady są równe dla wszystkich. Możesz się ubrać przy mnie.
- Aż tak bardzo chcesz, żebym ściągnęła ręcznik?
- Jasne - puścił mi oko.
- To ściągnij swój.
- Serio? Przecież już widziałaś.
- No to co. Przyjmij, ze tak będzie mi raźniej.
- Jak chcesz. Mi to nie przeszkadza.
W ten sposób obydwoje ściągnęliśmy ręczniki. Zobaczyliśmy się nago. I chyba obojgu nam się spodobało, chociaż nie rozmawialiśmy o tym. Jednak, kiedy już się ubrałam, zanim Mietek wciągnął bokserki, zauważyłam, że jego penis jest o wiele sztywniejszy niż zazwyczaj. Coś zaczęło się dziać.
Parę dni później, kiedy Wojtek szykował się do wyjścia na zajęcia, wyraźnie czuć było napięcie. Pierwszy raz, od kiedy widzieliśmy się nago, mieliśmy zostać sami. Atmosferę można było kroić nożem. Uciekłam pod prysznic zanim Wojtek wyszedł, ale w strugach wody mogłam myśleć tylko o jednym i szybko skierowałam strumień w najprzyjemniejsze miejsce. Opanowałam się jednak, wyszłam z kabiny, wytarłam się i po chwili zastanowienia odwiesiłam ręcznik na wieszak. Do pokoju weszłam tak, jak mnie Pan stworzył.
Mietek też był nagi. Siedział na fotelu, przodem do mnie, a jego penis był w pełnym wzwodzie. Prezentował się tak wspaniale, że po prostu podeszłam do niego i usiadłam okrakiem, nadziewając się na tę pałę. Jego dłonie wylądowały na moich biodrach i pomogły im nasunąć się pod właściwym kątem. Tego poranka pieprzyliśmy się jak króliki przed dobry kwadrans, zanim w końcu doszłam. Odrzuciłam głowę do tyłu i szczytowałam, a on tylko był we mnie. Kiedy doszłam do siebie, szepnął, że też jest blisko. Zrozumiałam, Zeszłam z fotela i klęknęłam pomiędzy nogami brata mojego faceta, a potem zaczęłam ssać jego członek, aż poczułam w ustach słoną spermę. Pozwoliłam jej wypłynąć na podbródek, skąd skapywała na deski podłogi. Zrobiła się tego spora kałuża. Po wszystkim, jak gdyby nigdy nic poszłam się umyć i ubrać. Gdy wyszłam z łazienki, ani Mietka, ani kałuży już nie było.
*  *  *
- I co dalej?
- No, tak już zostało.
- A Wojtek?
- Co z nim?
- Nadal nie wie?
- Ach, faktycznie... wie.
- I co? Nie ma nic przeciwko?
- Cóż... może faktycznie powinnam opowiedzieć coś więcej.
*  *  *
Pieprzyłam się z Mietkiem niemal za każdym razem, kiedy Wojtek wychodził, a ja zostawałam w domu. Znałam dokładnie jego rozkład zajęć, więc mogłam wszystko dokładnie zaplanować. Przy czym, musisz wiedzieć, że z Mietkiem to był tylko czysty seks. Poza nim nie wiele nas łączyło. Ale seks był świetny, no i skończyło się narzekanie na brak komfortu.
W pewien piątek jednak stało się to, co prędzej czy później stać się musiało. Leżeliśmy z Mietkiem na kanapie, oczywiście nago, ja miałam w ustach jego penisa i kilka paluszków w cipce. Było błogo i nie usłyszałam klucza, przekręcanego w zamku. Odwołali zajęcia, bo ktoś zadzwonił i zgłosił, że na uczelni jest bomba. Wojtek wrócił do domu zupełnie niespodziewanie, no i nas przyłapał. 
Nie było wielkiej awantury, której byłam niemal pewna. Powiedział tylko, że teraz rozumie, dlaczego sytuacja w domu tak bardzo się poprawiła. Dodał, że mnie nie wini, bo to się zdarza nie pierwszy raz. Do Mietka miał jednak pretensję. Podobno byłam trzecią dziewczyną Wojtka, którą przeleciał mu brat. Mietek wyszedł z domu, a my odbyliśmy poważną rozmowę, z której wynikało głównie to, że nie ma między mną a Mietkiem żadnego uczucia, że to tylko seks i że w zasadzie potraktowałam go jako narzędzie do sprawiania przyjemności. 
Rozmowa trochę trwała, a po wszystkim, w ramach przeprosin, postanowiłam obciągnąć Wojtkowi. Ładnie się nachyliłam i wzięłam do buzi, a wtedy on powiedział, żebym mu obciągnęła tak, jak bratu. Postanowiłam więc być bardziej wyzywająca, bo o to mu chyba chodziło. Wypięłam tyłeczek w górę i zaczęłam brać jego kutasa prosto do gardła. Nie było to trudne, po treningach ze sprzętem Mietka. 
Ssałam mu od dobrych pięciu minut, gdy złapał mnie za głowę i docisnął do swojej pałki. Myślałam, że po prostu chce głębiej, więc wzięłam do gardła, ale gdy poczułam coś od tyłu, zorientowałam się, ze chodziło o coś innego. Nie mogłam się wyrwać, gdy od tyłu znajomy, olbrzymi kutas wcisnął się w moją cipkę i zaczął posuwać. Wtedy uchwyt Wojtka zelżał i znów mogłam oddychać. Nadal jednak nie miałam jak się odwrócić. Inna rzecz, że wcale nie miałam ochoty się odwracać. Podobała mi się ta pozycja.
Wtedy pieprzyli mnie przez cały wieczór i noc. Razem i na zmiany. I było super. Od tego czasu daję im obu, ale jestem tylko z Wojtkiem. Z Mietkiem pieprzę się, ale czasem Wojtek dzwoni i mówi, że dziś nie i wtedy szanuję jego zdanie. Robi to tylko dlatego, żeby nadal poczuć, że jest ważniejszy. Jest mu to potrzebne. A ja to szanuję.
*  *  *
- Super. Zazdroszczę Ci.
- Czego?
- No... tego, ze właściwie masz dwóch chłopaków.
- Ha ha ha - to nie tak. Chłopak jest jeden. Z Mietkiem nie chodzę na randki, do kina, na spacery. Mietek tylko posuwa mnie, żeby nie czuć się skrępowany we własnym domu. Wiesz - nie ma warunków, żeby móc zapraszać dziewczynę do domu. Więc jest samotny. A seks potrzebny jest każdemu facetowi. Tak jest po prostu łatwiej. Wygodniej.
- Mimo to Ci zazdroszczę.
- Naprawdę nie ma czego.

Jeśli opowiadanie się spodoba, dalszy ciąg powstanie, choć prawdopodobnie ukaże się w Strefie VIP.

3 komentarze:

Unknown pisze...

Super

Anonimowy pisze...

Cześć dalsza? Siostra też powinna poznać Mietka

Opowiadania cuckold pisze...

Zdecydowanie trójkąty to nasz ulubiony sport :) świetny wpis!