piątek, 29 grudnia 2017

Najbardziej Zdzirowate Zachowanie

Czasem Gramy z chłopakiem w "Wyzwania". Dla tych, którzy nie wiedzą co to za gra, jest to odmiana "Prawda czy Wyzwanie" (Truth or Dare), w wersji bez pytań - z samymi wyzwaniami. Przeważnie dotyczą one seksu (co oczywiste). Dajemy je sobie na zmianę - kiedy jedno z nas wykona rzucone wyzwanie, ma prawo rzucić przeciwnikowi kolejne. Zabawa trwa od kilku miesięcy, na realizację zadania dajemy sobie przeważnie tydzień. Były już takie w typie "obudź mnie seksem w środku nocy" czy "daj się przyłapać na masturbacji" a nawet "zmieść to w cipkę". Tym razem jednak zaskoczył mnie.

                    

W tym tygodniu wyzwanie dla mnie brzmiało "zrób coś wyuzdanego i zachowaj się jak prawdziwa zdzira, jak nigdy dotąd". Muszę przyznać, że poczułam się zaintrygowana i podniecona zarazem. Nie wiedziałam o co może mu chodzić, ale chyba chciał czegoż więcej niż dotychczas. Musiałam się dobrze zastanowić, ale miałam pewien plan.

Zorientowałam się jakiś czas temu, że bardzo uważa na swój laptop. Pewnego więc dnia, gdy zostawił komputer włączony i wyszedł do ubikacji, zajrzałam do historii przeglądania. Znalazłam tam sporo stron pornograficznych o tematyce zdrady, dzielenia się żoną, udostępniania dziewczyny i tym podobnych. Wtedy wpadłam na pomysł jak podołać wyzwaniu.

Następnego dnia byliśmy u znajomego na filmie. Spotykaliśmy się tak całą paczką od jakiegoś czasu. Nas dwoje, gospodarz a zarazem najlepszy przyjaciel mojego faceta, jego brat i jeszcze jeden kumpel, którego znamy od lat. Fajne towarzystwo. Wypiliśmy parę piw, pożartowaliśmy i włączyliśmy film. Wtedy zaczęłam działać. Niepostrzeżenie przysunęłam się bliżej Mirka (gospodarza) i położyłam dłoń na jego udzie. Drgnął i spojrzał na mnie, ale udawałam zapatrzona w ekran. Po kilku minutach przesunęłam dłoń wyżej, a gdy znów na mnie zerknął, uśmiechnęłam się do niego i delikatnie pogłaskałam dłonią. Odwzajemnił uśmiech i wrócił do oglądania filmu. To mnie ośmieliło (jeśli potrzebowałam ośmielenia). Znalazłam dłonią miejsce, w którym czułam przez spodnie jego przyrodzenie i ze zdumieniem stwierdziłam, że zaczęło już twardnieć. Nie spojrzał na mnie, ale uśmiechnął się nieznacznie. Zachęcona zaczęłam go głaskać. Tylko dwie minutki. Po tym czasie urósł i wypychał spodnie. Rozpięłam rozporek...

W pomieszczeniu było ciemno, więc nikt się nie zorientował. Nie wiem jak to możliwe, ale nawet mój chłopak niczego nie zauważył. Tym lepiej dla mnie. Wzięłam w dłoń penisa Mirka i zaczęłam go gładzić. Był niespodziewanie pokaźny. Duży rozmiar. Większy niż ten, którego miałam na co dzień. Pomyślałam, że to fajna nagroda. Bawiłam się nim w najlepsze, kiedy mój facet nagle wstał. Myślałam, że zauważył, ale okazało się, że poszedł do toalety. Bosko! Szybko nachyliłam się i wzięłam kutasa Mirka w usta. Od razu poczułam, że będzie mi się podobało. Był wielki, gładki i smakowity. Zaczęłam go ssać, próbując wsadzić sobie jak najgłębiej w usta. Mirek jęknął. Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że jego brat Adam patrzy na mnie. W pierwszej chwili się speszyłam, ale potem pomyślałam, że przecież miałam zrobić coś zdzirowatego. A skoro tak, to robienie tego na widoku tylko zwiększy niegrzeczność. Mirek chwycił swojego kutasa w dłoń, naciągnął i podał mi do lizania. Tak było wygodniej. I ciekawiej. Adam szturchnął w bok Staszka, a ten gdy zauważył, aż otworzył usta ze zdziwienia. Poczułam się jak suka. Wtedy Adam wstał i włączył światło.

Kiedy mój chłopak wszedł do pokoju, zobaczył jak Mirek trzyma ręce na moim karku i głowie i rytmicznie dociska mnie do swojego kutasa. Szybko i mocno. Stał w progu, gdy rozległ się jęk i Mirek wpompował w moje usta olbrzymi spust. Taki, który nie mieści się w ustach. Próbowałam połknąć, ale i tak zaczął wyciekać kącikiem ust i spływać po trzonku prosto na ogolone jaja. Połknęłam ile mogłam, ssałam jeszcze przez dłuższą chwilę. Następnie zsunęłam się na dywan, spojrzałam na mojego chłopaka (ciągle stojącego w drzwiach) i zaczęłam czubkiem języka lizać ospermione jaja jego najlepszego kumpla. I robiłam to tak długo, aż zlizałam z nich wszystko.

Po filmie wyszliśmy. Spacerkiem odprowadzał mnie do domu. Po drodze rozmawialiśmy. Myślicie, że zaliczył mi zadanie? Że dobrze się spisałam? Że mu się podobało? Odpowiedzi na te pytania znajdują się w Strefie VIP. Dowiedz się, jak zostać VIPem.

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Serio? Po dwóch miesiącach czekania dostajemy coś takiego? Szkoda, że odpuściłeś pisanie dla wszystkich. Oczywiście Twój blog, Twoja sprawa, ale szkoda. ech...
bbbbbq

Bler pisze...

Serio? Napisałem opowiadanie w przerwie między świętami, ponieważ była taka prośba, jest dostępne bezpłatnie i jeszcze pretensje? Czytelniku - nikt Ci nie każe czytać. Jeśli Ci się nie podoba - odpuść sobie tego bloga, a nie biadol, że musisz zapłacić cenę hamburgera, żeby mieć dostęp do pełnych wersji opowiadań. Nie odpuściłem pisania dla wszystkich, tylko dla malkontentów z roszczeniową postawą.

Anonimowy pisze...

Cóż, moim zdaniem nadal wersja "vip" to kupowanie kota w worku - płacąc za hamburgera wiem, że dostanę kawał mięsa, buły, kawałek warzywa i trochę sosu - tutaj, nie wiem. Może warto dorzucić info "vip zawiera X opowiadań ponad wersję darmową" czy cokolwiek ponad "kup kup kup!!!"? ;)

Bler pisze...

Zgadza się - wersja VIP to kupowanie kota w worku. Jednak nie kosztuje miliona talarów i jest zdrowsza niż hamburger (i starcza na dłużej). Nie mnie oceniać - jeśli jakiś VIPowicz się wypowie co dostał za swojego piętnastaka, będzie uczciwiej. Nie mogę napisać więc, czy warto czy nie warto i tym sposobem wracamy do kota w worku. Opcję tę wykupują osoby, które lubią moje opowiadania - nie każdy jest do tego zobligowany. Ze swojej strony mogę tylko obiecać, że każdy użytkownik o statusie VIP znajdzie w strefie VIP przynajmniej 10 tekstów - zupełnie nowych opowiadań, nowych części opowiadań, które publikowałem tutaj lub rozwinięcia opowiadań dostępnych dla wszystkich (czasem krótkich, czasem dłuższych). I nikogo nie namawiam "kup kup kup!!!" - jeśli ktoś ma ochotę, zapraszam. Jeśli nie, uprzejmie proszę o nie zżymanie się nad tym, że coś nie jest za darmo.

Anonimowy pisze...

Publikowanie większych ilosci postów dla VIPow jest zrozumiałe, ale czy sytuacja podstawowych czytelników zmieni się znacząco? Chodzi mi głównie o częstotliwość wydawania darmowych opowiadań.

Eska pisze...

Bler, napisałeś słabe opowiadanie i tyle. Rozumiem, czemu wprowadziłeś vip, chcesz zarobić, to nic złego, ale zgadzam się z przedmówcą, że po dwoch miesiącach czekania mozna było liczyć na coś bardziej oryginalnego. Co drugie Twoje opowiadanie jest o babce robiącej facetowi dobrze ustami i na tym koniec. A argument, ze jak się nie podoba to nie czytaj jest nielogiczny, nie da się stwierdzić bez przeczytania, czy opowiadanie mi pasuje. Zamiast się obrażać, pomyśl po prostu, że masz stałą publikę, która pamięta Twoje dużo lepsze teksty

Eska pisze...

Bler, napisałeś słabe opowiadanie i tyle. Rozumiem, czemu wprowadziłeś vip, chcesz zarobić, to nic złego, ale zgadzam się z przedmówcą, że po dwoch miesiącach czekania mozna było liczyć na coś bardziej oryginalnego. Co drugie Twoje opowiadanie jest o babce robiącej facetowi dobrze ustami i na tym koniec. A argument, ze jak się nie podoba to nie czytaj jest nielogiczny, nie da się stwierdzić bez przeczytania, czy opowiadanie mi pasuje. Zamiast się obrażać, pomyśl po prostu, że masz stałą publikę, która pamięta Twoje dużo lepsze teksty

Bler pisze...

Ja się nie obrażam. Dziwi mnie tylko roszczeniowa, atakująca postawa. Nie wrzucałem tu opowiadań niegotowych, kiedy nie miałem czasu ich dokończyć, ale było wiele próśb o jakiś tekst w okresie świątecznym, więc wrzuciłem pierwszą, gotową część tekstu (który miałem zamiar kontynuować i wrzucić dopiero całość). Obecnie, po takich atakach, jeśli mam być szczery, nie mam ochoty spełniać próśb czytelników - wolę pisać dla VIPów (bo przynajmniej cos z tego mam), zatem pozostałe części tego opowiadania, także ukażą się wyłącznie w strefie VIP. A na darmowym blogu pojawi się dopiero następne opowiadanie, po tym, które obecnie piszę.
Napisanie dobrego opowiadania to nie jest kwadrans na kolanie - zajmuje trochę czasu, którego może mi brakować. Czytałem opowiadania w sieci i wiem, że znakomita większość to śmieci pisane bez ładu i składu - ze złą ortografią, gramatyką, chaotyczne, z błędami stylistycznymi. Ja tak pisać nie chcę, zatem trwa to dłużej.
A skoro tego opowiadania nie warto tu kontynuować (bo się nie podoba), a jest obliczone na jakieś 4 - 5 części, to trochę mi zajmie, zanim napiszę coś nowego, dostępnego tutaj. Przykro mi, ale tym razem trzeba będzie zaczekać.

Eska pisze...

Ja tu roszczeniowej, atakującej postawy nie widzę. Opowiadanie jest słabe i ktoś wyraził swoją opinię. A Ty, pisząc że nie będziesz publikować kolejnych części dla niepłacących, ale dla vipów już tak, pokazujesz, że nie jesteś przygotowany na jakąkolwiek krytykę, nawet tę konstruktywną. Cenię Twoje teksty, bo praktycznie nie mają błędów ortograficznych, są przemyślane i dopracowane, ale to nie znaczy, że nie zdarza Ci się popełnić tworu, po którym czytelnik czuje niedosyt lub zawód. Mam nadzieję, że za te kilka miesięcy opublikujesz coś na poziomie Twoich najlepszych prac.

Bler pisze...

Może masz trochę racji.

Anonimowy pisze...

Źle znosisz krytykę. Nikt nie atakuje Cię personalnie. Opowiadanie jest faktycznie jednym z najgorszych jakie znalazły się na stronce.

Odnośnie zarobku ze strony, może lepiej byłoby pomyśleć o zwiększeniu ilości reklam zamiast rozwijać sekcje VIP?

Bler pisze...

Dziękuję za doskonałą radę. Jednak ten blog początkowo właśnie na tym się opierał, jednak mimo BARDZO WIELU odwiedzin, kliknięć w reklamy było jak na lekarstwo. I ilość reklam wiele w tym względzie nie zmieniała (bywało ich więcej, bywało mniej). Zamiast klikać w reklamy (czego żaden z czytelników nie robił nawet jeśli podobały mu się opowiadania) i dobrowolnych dotacji (na które też jakoś mało kto się zdobywał) często zdarzały się kradzieże tekstów, które znajdowały się na wielu stronach z opowiadaniami erotycznymi, gdzie zbierały kliknięcia w reklamy, a nawet płatny dostęp do ich części (fragment darmowy, reszta po opłacie). Postanowiłem więc, że też będę z tego coś miał i sam postąpię w ten sposób, z tym że nie z tekstami kradzionymi, ale własnymi. Słowem - powstanie strefy VIP jest konsekwencją postępowania czytelników tego bloga.

Anonimowy pisze...

Czytałem dalszy ciąg i myślę, że jest świetny. To okazuje się być jednym z fajniejszych opowiadań. A podobno będzie jeszcze ciąg dalszy.