Przyjaciel miał problem. Wiecie jak to mówią, jeśli w seksie wszystko jest w porządku, to w związku też jest w porządku. Niestety u niego nie było. Nie wiedzieć co się stało, przestało im się układać. Kolega przebąkiwał coś pod nosem, ale w końcu wyznał mi prawdę - bał się, że został impotentem. Albo, że żona przestałą go podkręcać. Rzecz w tym, że nie mógł jej zapewnić satysfakcji seksualnej. Ani sobie.




