sobota, 9 marca 2013

Konkurs

W podziękowaniu za głosowanie na mój blog, do czego zachęcałem 2 posty temu oraz w związku z tym, że blog Grosik do Grosza zajął piąte, nagradzane miejsce - opowiadanie w klimacie konkursowym.


Impreza trwała już od dobrej godziny, towarzystwo wypiło już tyle, że gdy Kazik zaproponował konkurs wszyscy chętnie podchwycili temat. Na pierwszy ogień poszły niewinne konkurencje, takie jak jedzenie bez użycia rąk, picie piwa na czas czy tańce na gazecie. Następnie taniec z balonikiem - typowo weselna konkurencja (mimo iż nie było to wesele, goście byli w szampańskich nastrojach). Później zabawa w krzesełka, tylko że tym razem zamiast krzesełek zastosowano kieliszki wódki. W każdym etapie kieliszków było o jeden mniej niż uczestników - ten dla kogo zabrakło kieliszka przegrywał. Po tej konkurencji zwyciężczyni, a wygrała Marysia - żona Krzyśka, ledwo trzymała się na nogach. W pewnym momencie konkurencje przerodziły się w drużynową wojnę płci. Dziewczyny zaczęły trzymać razem, więc i faceci zmuszeni byli do takiej postawy. Od tego był tylko krok do konkurencji drużynowych. Najpierw były rzutki. Każdy uczestnik drużyny miał do dyspozycji jeden rzut do tarczy. Suma wyników wszystkich uczestników drużyny oznaczała zwycięski zespół. Wygrali mężczyźni. Trzeba było pomyśleć o nagrodach. Oczywiście wymyślono fanty. Każda z pań musiała pozbyć się części garderoby. Na stoliku wylądowały broszki, naszyjniki, szal, kilka butów i spinka do włosów. Ta formuła spodobała się, więc przystąpiono do kolejnej konkurencji. Kości. Konkurencja polegająca wyłącznie na szczęściu, które i tym razem dopisało panom. Stół pokrył się kolejnymi przedmiotami, w tym pończochami Eli, która miała na sobie jedynie jednoczęściową sukienkę i nie bardzo miała już co z siebie zdjąć. Następnie przystąpiono do gry karcianej, w której ponownie lepsi okazali się panowie. Marysia zaoferowała, że pozbędzie się dwóch części garderoby, żeby Ela nie musiała. Z uwagi na liczne protesty ze strony panów uznano, że wszystkie Panie poza Elą muszą oddać po dwie części garderoby, jeśli Ela ma nic nie zdejmować. Jedynie mąż Eli Jacek nie brał udziału w dyskusji. Po dojściu do porozumienia Panie zaczęły ściągać bransoletki i pierścionki, wszystkie pozbyły się butów, a najbardziej rozochocona Marysia zrzuciła nawet sweterek, pozostając jedynie w spódnicy i staniku. Kolejna runda dotyczyła szybkości picia piwa z kufla i ku zdziwieniu zgromadzonych o włos wygrały Panie. Panowie namówili się szybko i na stolik wśród uśmiechów powędrowały wszystkie obrączki. Panie były oburzone i postanowiły się szybko zemścić. Ktoś zaproponował konkurs w rzucie korkiem od szampana do celu, którym był kieliszek stojący na stole. Ze wszystkich zgromadzonych do kieliszka trafił jedynie Igor, a więc drużyna męska znów wygrała. Marysia czym prędzej sięgnęła pod sukienkę i ściągnęła majteczki, które rzuciła na stertę na stole. Ela poszła w jej ślady, gdyż nie mogła pozwolić, by koleżanki znów odrzuciły po dwa fanty. Na stole pojawiło się też więcej bluzeczek. Panowie byli zdeterminowani, by wygrać następną konkurencję, jaką był konkurs stania na jednej nodze - w tym momencie imprezy było to nie lada wyzwanie. Niespodziewanie wygrały dziewczyny - Sylwia i Ania wytrzymały dłużej niż ostatni z panów - Mirek, mąż Sylwii. Tym razem to faceci pozbyli się części garderoby, ale były to jedynie krawaty i buty. Po konkurencji na równowagę wrócono do konkurencji zręcznościowych. Tym razem chodziło o odbijanie piłeczki pingpongowej. Suma uzyskana przez wszystkich członków danej drużyny miała decydować. Jeśli ktoś próbował podbijać piłeczkę będąc pijanym, wie, że to wcale nie łatwe. Dziewczyny wyczuły, że przewaga nie jest po ich stronie i okazały się gotowe do poświęceń. Marysia, która po przegranej musiałaby zdjąć stanik, zdecydowała się na to już w połowie konkurencji i tym samym rozproszyła zupełnie Janka, który odbił piłeczkę zaledwie trzy razy zanim zapatrzył się w obfity biust Marysi i jego piłeczka potoczyła się na podłogę. Kazik jednak poprawił rezultat, więc gdy do podbijania przystąpił Igor, Ela, która miała na sobie jedynie sukienkę zaczęła zdejmować ją powoli, a że nie miała pod spodem ani stanika, ani zrzuconych wcześniej majteczek, wkrótce wśród dopingu męskiej drużyny prężyła nagie ciało próbując rozproszyć skoncentrowanego Igora. Dopiero gdy Marysia podeszła do niej i zmysłowym gestem przejechała dłonią od szyi do ud Eli, Igor poddał się i czerwony na twarzy upuścił piłeczkę. Jego żona Magda ze śmiechem zakryła mu oczy, a on przez chwilę mocował się z nią, próbując odzyskać interesujący widok, ale dziewczyny już ukryły się za plecami koleżanek. Teraz dziewczyny żonglowały, więc gdy przyszła kolej Marysi, wszyscy panowie z zapartym tchem obserwowali jej falujący biust, ale gdy przyszła kolej rozchichotanej Eli, wrażenia były jeszcze bardziej interesujące, choć Ela odbiła piłeczkę jedynie sześć razy. Finalnie panowie wygrali. Marysia zanim uświadomiła sobie, że w tej rundzie już oddała fant wskoczyła na stół i zsunęła spódniczkę, pod którą nic już nie miała. Męska część widowni usłużnie pomogła jej zejść ze stołu, podczas gdy jeszcze dwie dziewczyny - Magda żona Igora i Wiola - gospodyni, żona Kazika musiały pozbyć się biustonoszy. Jedynie biusty Sylwii i Ani pozostały jeszcze okryte. Krzysiek trzymał w objęciach rozochoconą Marysię i bawił się jej sutkami, gdy nagle Kazik zaproponował kolejną konkurencję - rozpoznawanie biustów na ślepo. Dziewczyny miały stanąć w rzędzie, a każdy z panów po kolei, z zawiązanymi oczami miał rozpoznać biust swojej żony i tyle innych ile zdoła, jedynie za pomocą dotyku. To był przełomowy moment.

Po zrzuceniu staników przez ostatnie reprezentantki płci pięknej, dziewczyny ustawiły się w rzędzie i wprowadzono pierwszego zawodnika. Mimo iż to Kazik był prowodyrem, gościnność nie pozwoliła mu przejąć palmy pierwszeństwa i pierwszy w roli "macanta" wystąpił Jacek. Piersi wioli nie były zbyt okazałe, ale Jacek, który natrafił na nie jako pierwsze, długo się nimi delektował zanim okrzyknął, że to właśnie Wiola. Następnie natrafił na piersi żony, które szybko rozpoznał. Przy Marysi zatrzymał się na dłużej, ale widać było, że nie dlatego, iż się zastanawia. Gdy już nasycił się trochę biustem Marysi, przesunął się do Sylwii i Ani. Dziewczyny miały dość podobne rozmiary i tym razem Jacek dał się nabrać. Na deser poobmacywał Magdę, choć już tylko ona została. Igor, mąż Magdy z przyjemnością obserwował jak inny facet pieści jego żonę, Magda zaś zagryzała wargę patrząc wprost na męża. Jacek zaliczył cztery punkty, oraz dodatkowy punkt za rozpoznanie piersi zony. Następny do konkurencji przystąpił Krzysiek, mąż Marysi. Na początku trafił na Anię. Dość długo się zastanawiał, w końcu przeszedł dalej, nie udzielając odpowiedzi, pozostawiając sobie szansę na później. Biust Marysi rozpoznał bezbłędnie i natychmiast opatrzył go pocałunkiem, co bardzo spodobało się dziewczynom i uznano, że w ten sposób będzie się udzielać odpowiedzi po rozpoznaniu biustu żony. Dalej trafił na Magdę, która zawsze mu się podobała, więc zabawił nieco dłużej, mimo rozpoznania jej biustu. Magdzie widocznie podobał się jego dotyk. Jej mężowi także. Naga Ela, zniecierpliwiona czekaniem zaczęła dobierać się do biustu stojącej obok i nieco tym zaskoczonej Sylwii, która jednak szybko odnalazła się w sytuacji i przesłała Eli buziaka. Niestety na dalszy rozwój sytuacji nie można było liczyć, bo Krzysiek właśnie przesunął się dalej i ściskał teraz w dłoniach piersi podnieconej Eli, która podczas tego zabiegu zaczęła nawet cichutko jęczeć. Dzięki temu nie było problemu z jej identyfikacją i po chwili w jego dłoniach znalazły się piersi Sylwii, które błędnie zidentyfikował jako Anię, a więc zdobył tyle samo punktów co poprzednik. Następny był Mirek, który gdy tylko wszedł i napotkał piersi Eli, natychmiast zaczął lizać i ssać prawy sutek. Ela była wniebowzięta, ale jej mąż Jacek, zaprotestował. W końcu buziaka miał prawo dostać jedynie biust żony. Mirek z rozbrajającym uśmiechem oznajmił, że nie rozpoznał. Wszyscy wybuchnęli śmiechem, ale zgodnie z zasadami Mirek stracił dwa punkty za nie rozpoznanie biustu żony. Rozpoznał natomiast bezbłędnie wszystkie inne biusty, a więc uzyskał wynik o jeden punkt gorszy od partnerów (gdyż na biust żony musiał odpowiedzieć, że to Ela). Gdy Janek wszedł do pomieszczenia i stanął przed szeregiem od razu zapytał, czy można poszerzyć konkurencję o badanie smaku. Stojąca na przeciw niego w tym momencie Ela z zapałem kiwała głową, więc mimo protestów uczestników, którzy swoje rundy mieli już za sobą, pozwolono na to. Janek bezwstydnie więc lizał po kolei piersi wszystkich koleżanek, na oczach ich mężów. Test okazał się skuteczny, bo Janek rozpoznał bezbłędnie wszystkie biusty, jednak gdy na koniec konkurencji natrafił na Magdę nie mógł się powstrzymać i długo pieścił jej sutki językiem i dłońmi. Widać było że Igorowi podoba się widok swojej żony pieszczonej w ten sposób przez innego. W pewnym momencie Magda przycisnęła dłońmi głowę Janka do swego biustu. Po chwili jednak reszta par zdecydowała o zakończeniu konkurencji. W następnej kolejce Magda z premedytacją ustawiła się na początku szeregu, ale zgadującym był Igor, który natychmiast rozpoznał jej biust i przeszedł dalej  do biustu Eli. Ten także rozpoznał nieco zbyt szybko dla samej zainteresowanej, więc gdy przesunął się do Marysi, dziewczyny zajęły się wynagradzaniem sobie tego braku zainteresowania i gdy Igor lizał sutki Marysi, Ela i Magda całowały się pieszcząc dłońmi nawzajem swoje piersi. Wiola, stojąca pomiędzy Sylwią i Anią położyła dłonie na piersiach sąsiadek, czym spowodowała, że ich sutki sterczały sztywno. Igor skończył swoją rundę z imponującym kompletem punktów, ale nim Kazik mógł przystąpić do konkurencji dziewczyny trzeba było uspokoić tak się rozochociły. Gdy skończył rundę lizania i pieszczenia sutków, dziewczyny zażądały rewanżu. Teraz to męskie części ciała wymagały rozpoznania.

Ustalono zasady - panowie siedzieli obok siebie na krzesłach i kanapie a zawodniczka miała rozpoznać ich członki. Najpierw, by wyrównać szanse, wśród śmiechów Panowie pokazali co mieli najlepszego, by dziewczyny mogły zobaczyć z czym mają do czynienia zanim zawiążą im oczy. Pomimo sporej ilości wypitego alkoholu, cała męska drużyna była tak rozochocona, że stanęła na wysokości zadania. Po chwili pierwsza zawodniczka weszła do pokoju z zawiązanymi oczami. Była to rozochocona Ela, której mąż siedział na pierwszym miejscu. Ela z rozpędu wsadziła sobie do ust jego członek, natychmiast rozpoznała jego właściciela, a Jacek okrzyknął, koniec rundy. Rozległy się protesty, gdyż konkurencja miała polegać na rozpoznaniu całego szeregu. Najgłośniej protestowała sama Ela, klęcząc nago przed szeregiem członków. W końcu argument, że przecież nie trzeba brać członków w usta, nieco uspokoił Jacka, który na powrót usiadł na swoim miejscu. Ela przesunęła się do Krzyśka i bez ceregieli, otworzyła usta i wsunęła w nie nieznanego członka. Jacek wstał zdenerwowany, ale nic nie powiedział, a jego żona regularnie obciągała fiuta kolegi siedzącego obok. Po około minucie wyjęła go z ust, oblizała główkę i stwierdziła, że nie ma pojęcia czyj to, ale obstawia Mirka. Straciła punkt, ale nie onieśmielona przesunęła się miejsce dalej, gdzie siedział właśnie Mirek. Jacek znów chciał zaprotestować, gdyż Mirek według niego odpadł z konkurencji po niecelnym rozpoznaniu przez Elę, ale Ela już miała go w ustach. Bawiła się nim przez chwilę, po czym ponownie strzeliła, tym razem w Janka. Wśród wybuchów śmiechu przesunęła się do kolejnego członka. Tym razem był to penis Kazika, którego ssała przez chwilę i bezbłędnie rozpoznała. Gdy dowiedziała się, że dobrze zgadła wsunęła go sobie jeszcze raz, prawie do gardła, czym zaskoczyła gospodarza. Wyjęła go z ust i z uśmiechem oznajmiła, że to było na wiwat. Po kilku kolejnych minutach klęczała na końcu szeregu, a wszyscy zebrani obserwowali jak na oczach Magdy obciąga jej mężowi, a Igor z przymkniętymi oczami, poruszając biodrami penetruje regularnie usta Eli. Zarówno dziewczyny jak i faceci patrzyli na koleżankę Elę, wymieniając uwagi w stylu "nie znałem koleżanki z tej strony". Czuła się jak szmata, gdy uświadomiła sobie, że obciągnęła wszystkim facetom na imprezie, ale pocieszyła się, że przecież koleżanki też to za chwilę zrobią. Zdjęła opaskę gdy tylko odgadła właściciela ostatniego penisa i swój "wiwat" wykonała już bez opaski, patrząc Igorowi prosto w oczy. Niemal skończył. Następna do konkurencji wyrwała się Marysia i gdy tylko wyszła, Panowie się przetasowali.

Wchodzącą Marysię natychmiast naprowadzono na członek Kazika. Nie miała zamiaru brać go do buzi, dotykała jedynie dłonią, ostrożnie. Fiut Kazika prężył się, nawet na tak delikatną pieszczotę. W pewnym momencie dziewczyna stwierdziła, że to członek męża i zanim ktokolwiek zaprzeczył, już miała go w ustach. Dowiedziała się, że nie zgadła dopiero po chwili, gdy od dobrych kilku sekund lizała obcego penisa, więc gdy to usłyszała, za późno było, by się wycofać. Puściły hamulce i następny członek, który należał do Igora, od razu powędrował w objęcie jej warg. Igor najbardziej podniecony ze wszystkich z trudem nad sobą panował i gdy Marysia go obciągała rozległ się jęk i strumień białej spermy wystrzelił prosto w jej otwarte usta. W pierwszej chwili zakrztusiła się zaskoczona, ale po chwili wypluła wszystko wprost na swoje piersi i rozpoznała winowajcę. Ela szepnęła coś do męża i gdy Marysia przesunęła się dalej, przyssała się do penisa Igora. Na jego ciche pytanie odpowiedziała, że czuje się winna, bo to ona go do tego doprowadziła, więc postara się pomóc mu wrócić do pełnej sprawności przed kolejną konkurencją. Marysia tymczasem obsługiwała jej męża, chociaż jeszcze o tym nie wiedziała. Magda natomiast patrząc jak Ela obciąga jej małżonkowi, bezwiednie położyła dłoń na piersiach Sylwii i zaczęła je pieścić. Po kilku minutach Jacek znów był gotów do akcji a Marysia zakończyła swoją rundę z wynikiem czterech punktów. Magda czym prędzej wyszła, by zawiązać oczy przepaską i przygotować się do konkurencji. Wróciła gdy tylko usłyszała, że panowie zmienili kolejność. Najpierw trafiła na członek męża, który rozpoznała od razu i bez trudu. Czym prędzej przesunęła się dalej, gdzie siedział Mirek. Gdy wsuwała do ust jego pałę, widać było, że nie ma wprawy w robieniu loda, ale nadrabia entuzjazmem. Z resztą Mirek wiedział o tym, bo przyjaźnili się z Igorem i ten często narzekał, że Magda raczej nie uznaje tego typu pieszczot. Tym razem jednak wyglądała na bardzo chętną, ale przez brak wprawy nie mogła nawet wepchnąć tego członka w całości do ust. Jego właściciela odgadła jednak bezbłędnie. Po dwóch panach, Magda zgromadziła na koncie już trzy punkty. Ktoś szepnął, że idzie na rekord. Zgromadzeni z przyjemnością obserwowali jak Magda przesuwa się na kolanach wzdłuż szeregu członków i po kolei bierze je w usta. Pomyliła się dopiero na Jacku. Nie odgadła także Kazika, a więc zgromadziła imponujące pięć punktów. Kolejne zawodniczki także nie sprawiły zawodu, a Sylwia odgadła nawet komplet, co wzbudziło żartobliwe podejrzenia Mirka, szybko podchwycone przez resztę panów. Ostatnia do konkurencji stanęła Wiola, która jako gospodyni bardzo starała się zapewnić gościom maksimum przyjemności. Wpierw prosto na jej piersi skończył Mirek, następnie drugi raz tego wieczoru wystrzelił Igor, wzbudzając tym wyczynem eksplozję braw, a następnie Janek wystrzelił prosto w usta gospodyni, przyciskając jej głowę do swego krocza tak, że jego członek musiał chyba tkwić w tym momencie w jej gardle. Wioli przyznano dodatkowe punkty, za to zakończenie, po czym już bez opasek co chętniejsze dziewczyny przyssały się do wybranych penisów, by każdy z panów miał okazje skończyć chociaż raz. I tak Magda ssała kutasa Mirka, najlepszego kumpla swojego męża. Żona Mirka - Sylwia obciągała w tym czasie pałę Kazika, który mimo tego iż wytrzymał długo, w końcu wystrzelił, pokrywając twarz Sylwii swoim nasieniem. Gospodyni Wiola leniwie lizała penisa Jacka, wraz z Marysią, która lizała także opadającego kutasa Igora. Krzysiek natomiast dosłownie pieprzył usta Ani, którą poznał dopiero tego wieczoru, a której mąż Janek delektował się Ustami Eli. W momencie, w którym Janek spuścił się właśnie na uśmiechniętą, kobiecą buzię, jego żona otrzymywała pierwszy w życiu spust prosto w usta, w dodatku od obcego właściwie faceta. Zanim zdążyła się zastanowić Krzysiek kazał jej połknąć, co ku własnemu zdziwieniu zrobiła. Na koniec Mirek wystrzelił, drugi raz tego wieczoru, prosto w otwarte usta podnieconej do nieprzytomności Magdy, która część spermy wypluła i rozsmarowywała na swoich piersiach, nie zauważając nawet, że w tym momencie wszyscy inni zakończyli już zabawę i czekają na nich, obserwując...

W tej konkurencji wszyscy byli zwycięzcami. 

Tradycyjnie zachęcam do doceniania opowiadania za pomocą przycisku "g+1" poniżej. Opowiadanie, które będzie miało najwięcej głosów zasłuży na kontynuację.

Brak komentarzy: