wtorek, 20 października 2015

Coś Podniecającego

- Powiedz mi coś podniecającego.
- Teraz?
- Tak. Właśnie teraz, kiedy cię pieprzę.
- Ale nie zdenerwujesz się?
- Nie. Powiedz.
- Kochałam się z twoim bratem.
- Co?
- Miałeś się nie denerwować.
- No dobrze... Kiedy?
- Parę dni temu, kiedy wezwali cię w nocy do pracy.
- Jak do tego doszło?
- Opowiedzieć?
- Tak...
- Teraz?
- Tak! Teraz, kiedy jestem w tobie.
- To się stało, kiedy kilka dni temu wezwali cię na noc do pracy. Nie planowałam tego. W nocy się wystraszyłam, usłyszałam jakiś hałas i poprosiłam twojego brata, żeby zszedł i sprawdził. Nic nie znalazł, ale i tak byłam roztrzęsiona. Został więc ze mną chwilę. Jak zaczęłam się uspokajać, zauważyłam, że pod piżamą nie ma bielizny. Widziałam, bo jego penis był w nogawce. Duży. A ja opierałam się na jego nodze tuż poniżej. Pomyślałam "co by było gdyby..." i przesunęłam rękę odrobinę w górę. Nie zauważył. Albo udawał, że nie zauważa. Przesuwałam więc dalej, aż spostrzegłam się, że już nie mam dłoni na jego nodze, ale gładzę jego kutasa. Jeszcze leżał, a już był ogromny. Chciałam cofnąć rękę, bo sama się wystraszyłam tego co robię, ale on nie reagował, a to mnie ośmieliło. Zaczęłam go masować już zupełnie celowo. Bardzo chciałam zobaczyć jak twardnieje. Chociaż przez te spodnie od piżamy. Po chwili drgnął i zaczął stawać. Długość się chyba nie zwiększyła, ale zaczął pęcznieć i podnosić się, aż w końcu wyglądał jak obciągnięte materiałem berło. Wtedy twój brat jakby się ocknął, obudził. Chwycił moją dłoń, która obejmowała jego członek z taką gwałtownością, że aż się wystraszyłam. Zorientowałam się, że przesadziłam i nie ma już odwrotu, kiedy spokojnym ruchem ściągnął z niego materiał. Jego penis był wielki. Podobał mi się. Musiał to zauważyć, bo poruszył biodrami, jakby chciał mi go wepchnąć. Spojrzałam mu w oczy i zrozumiałam czego chce. Więc mu to dałam. Otworzyłam usta i objęłam czubek penisa. Gdy tylko poczuł mój język, jakby zamienił się w dziką bestię. Chwycił mnie za głowę, powiedział "sama chciałaś" i docisnął z całej siły. Jego penis wcisnął mi się do gardła, zupełnie tamując oddech, a on zaczął posuwać mój przełyk. Zachłysnęłam się, ale on nie przerwał. Wpychał się za to głębiej. Zaczęłam tracić świadomość i wtedy pomyślałam, że to fantastyczne i bardzo podniecające uczucie. Zrobiło mi się ciemno przed oczami i nagle go wyszarpnął. Pierwszy łyk powietrza był niesamowity. Oddychałam głęboko, on też. Zobaczyłam, jak z jego kutasa zaczyna wylewać się gęsta sperma. Nie strzelała, ale właśnie wylewała się niczym lawa przez krawędź krateru wulkanicznego. Spływała po członku, po jajach, wpływała między pośladki, a ja ciągle dysząc patrzyłam na ten widok myśląc, że już po wszystkim. Nie było jeszcze po wszystkim.
Skończył, to prawda, ale gdy się uspokoił, spojrzał na mnie i powiedział do mnie "a teraz wyliż". Nie wiedziałam, czy żartuje, ale wyglądał tak groźnie a sytuacja była tak podniecająca, że wzięłam się do roboty. Najpierw wylizałam do czysta główkę - to było szybkie. Później zlizywałam z trzonka każdą strużkę z osobna i zaczęło mi się to podobać. Klejące się od spermy jaja wylizałam mu dosłownie do połysku. Nigdy czegoś takiego nie widziałeś. Strużka jednak prowadziła dalej, więc zaczęłam lizać pod jajkami i głębiej. Pomógł mi rozszerzając nogi, więc wsadzałam język coraz głębiej między pośladki, aż dotarłam do odbytu. Chyba na to czekał, bo jedną ręką docisnął moją głowę, a drugą zaczął się onanizować. Lizałam go więc, wsadzając język w dziurkę. Podobało mu się, bo dosłownie po chwili poczułam jego kutasa na głowie. Spuszczał się prosto na włosy, a sperma spływała mi na kark. Niesamowite uczucie. Dociskał mnie jednak nadal, więc lizałam dalej. Wtedy poczułam na karku coś jeszcze, a niemożliwe, żeby miał aż tyle spermy. I wtedy skojarzyłam - to był mocz. Trzymałam język w odbycie twojego brata, a on sikał na mnie, spłukując mi swoją spermę z włosów i pleców. Wtedy puściły mi hamulce. Zaczęłam mówić do niego różne świństwa w rodzaju "zerżnij mnie" i tym podobne. I na prawdę chciałam, żeby to zrobił. On jednak powiedział, że jest już trochę zmęczony i że może innym razem. Wychodząc powiedział mi jeszcze, że cieszy się, że usłyszałam jak wracał do domu i się tego wystraszyłam. Kazał mi się ogarnąć przed twoim powrotem i wyszedł. 
- Oooooch...
- Hmmm... już skończyłeś? A ja myślałam, że opowiem ci ciąg dalszy...
- Jest jakiś ciąg dalszy?
- No jasne, kochanie.
- Opowiedz. Nie, nie schodź ze mnie. Opowiedz tak.
- Dobrze... Następnego dnia szłam do Ciebie do ogrodu. Miałam na sobie sukienkę, ale nie zakładałam bielizny. Spotkaliśmy się na schodach. Spuściłam wzrok zawstydzona, kiedy mnie mijał. Ale on nie był zażenowany. Wyciągnął rękę i bezceremonialnie wsadził mi między nogi. Zamarłam. Kazał mi rozchylić nogi a ja to zrobiłam. Wsunął we mnie palec czy dwa, uśmiechnął się i zapytał, czy to dla niego jestem taka gotowa. Odpowiedziałam, że zawsze, ale potem odwróciłam się i uciekłam. Przyszłam do Ciebie, do ogrodu. Pamiętasz?
- Tak.
- Teraz to wszystko.
- Serio?
- No tak, serio wszystko. 
- Nie, nie to. Pytam, czy serio jesteś zawsze dla niego gotowa.
- Ale nie będziesz się denerwował?
- No przecież obiecałem.
- Więc tak. Serio. Chciałabym, żeby mnie rżnął na wszystkie sposoby. Mogę mu ssać i lizać, bez żadnych zahamowań. Mogę mu oddać cipkę i dupkę, a jeśli będzie chciał, to wyliżę mu po seksie analnym. Pozwoliłabym mu na wszystko.
- Przy mnie też?
- Tak. Jeśli chcesz, to zawołaj go i powiedz, że może mnie mieć. Oddam mu się przy tobie tak, jakby cię nie było. A jeśli będzie chciał, to możecie mnie wziąć na dwa baty.
- Chciałabyś?
- Skarbie... ja bym nawet chciała, żeby on przychodził kiedy ma ochotę i robił co chce. Żeby przychodził jak oglądamy telewizję, pieprzył mnie przy tobie we wszystkie dziurki, spuszczał się na twarz i włosy, dawał do wylizania i wychodził bez słowa. Och... czyżbyś doszedł po raz drugi?
- Tak. Ale to jeszcze nie koniec.
- Spuścisz się trzeci raz?
- Nie, ale zaprosiłem dziś wieczorem brata na piwo...
- Kocham Cię! Pójdę się dla niego wymyć i przyszykować!

1 komentarz:

skorpionik33szczecin pisze...

Ostre i bardzo kręci. .