środa, 29 lipca 2015

Odurzony

Nie mam problemów z alkoholem, choć moja narzeczona ma na ten temat inne zdanie. Jestem tym, co w stanach nazywane jest "social drinker", czyli piję dla towarzystwa, na imprezach. Dlatego ostatnio nie chodzimy na imprezy z moimi kumplami, a raczej z jej. To, czym chciałem się dzisiaj podzielić, zdarzyło się właśnie na jednej z takich imprez.


Jak zwykle na imprezie z jej znajomymi, których zbyt dobrze nie znam, niewiele piłem. Mimo to, nagle poczułem, że odpływam. Było to tym dziwniejsze, że jestem pewien, że wypiłem najwyżej trzy piwa. A w zasadzie to dwa i pół, bo sporo trzeciego było jeszcze w szklance. Mimo to mój wzrok zaczął się szklić, straciłem ostrość widzenia i odjechałem.

Kiedy ocknąłem się po raz pierwszy, zobaczyłem jak moja Magda klęczy przed facetem siedzącym naprzeciw mnie, a jej głowa pracuje w górę i w dół. "Co do...", pomyślałem, ale nie dokończyłem tej myśli, ponieważ znów odpłynąłem.

Za drugim razem przytomność odzyskałem na dłużej, ale ze zdziwieniem odkryłem, że nie mogę się ruszać ani mówić. Z trudem utrzymywałem otwarte usta. Sporo natomiast słyszałem.

- O taaak... nie przestawaj. Tak dawno nie czułam cię w sobie - to mówiła Magda. Niestety nie słyszałem co mówił tamten facet. Widocznie ona była bliżej. 
- Och. Uwielbiam jak mi go wsadzasz. Już zapomniałam jak to jest. Wchodzi tak głęboko.
- ...
- Kamil? Który to? Aaa... wiem. Brat Wiktora. Dobra, jeśli chcesz.
Chwila ciszy, a potem jakieś mlaskanie. Znów chwila względnej ciszy, a potem odgłos dławienia się. Znam ten odgłos. A potem...
- Kurwa, Kamil. Nie tak ostro. Chcę się tylko na nim odegrać. Nie musisz mi go pakować od razu do gardła. 
- ...
- W tyłek? A co? Cipka ci się już znudziła? To może zamień się z Kamilem.
Jakiś harmider, a potem regularne odgłosy ssania. Potem trochę jęczenia. Udało mi się otworzyć oczy. Magda była właśnie "nadziewana na ruszt". Jej kolega, którego znam dobrze, tylko jego imię zupełnie wyleciało mi z pamięci klęczał koło jej twarzy, z penisem w jej ustach. Kamil (prawdopodobnie) posuwał ją w tym czasie na pieska, a jego pchnięcia sprawiały, że kutas w jej ustach wsuwał się i wysuwał. Fajny widok, o ile nie widzisz tak swojej narzeczonej. A do tego sam w tym nie uczestniczysz. Przegrałem walkę i oczy mi się zamknęły. Nie wiem, czy przy okazji nie straciłem przytomności na chwilę. Ocknąłem się dopiero na dźwięk dobrze znanego mi głosu.

- Dobra chłopaki, teraz spróbujcie obaj na raz.
- ...
- Wiem, że zaboli, ale później nie będzie w ogóle czuł, jak będzie mnie pieprzył. A właśnie na takiej karze mi zależy. Przecież z imprezy niczego nie zapamięta.
- ...
- Nie, nie zabezpieczam się.
- ...
- Myślisz, że to byłaby dobra kara? Dwaj na raz?
- ...
- No dobra. Skoro nie na raz, to spuśćcie się po kolei. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Następnego dnia ocknąłem się z twarzą na stole i niesmakiem w ustach. W całym mieszkaniu była tylko Magda. Leżała na podłodze tuż koło moich nóg. Piersi miała obnażone. Jej majtki leżały obok, całe wilgotne. Udałem że śpię dalej, kiedy wstała i chwiejnym krokiem poszła do łazienki. Kiedy z niej wyszła, wyglądała już całkiem normalnie, więc i ja wstałem. Nie robiła mi nawet żadnych wyrzutów. Jak gdyby nigdy nic wyszliśmy z mieszkania i poszliśmy prosto do cukierni. W końcu dzisiaj byliśmy umówieni na próbowanie tortów ślubnych...

Brak komentarzy: