niedziela, 14 lutego 2016

Walentynki 2016

Dzisiaj Walentynki, ale planów żadnych nie mieliśmy. Wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi, trochę wypiliśmy, zrelaksowaliśmy się, a jeden kolega wypił nieco za dużo i stwierdził, że u nas przenocuje. Mamy wolny pokój, więc nie było z tym problemu, szczególnie że Karol jest moim najlepszym kumplem. Rano obudził mnie śmiech Natalii, która siedziała w nogach naszego łóżka. Przetarłem oczy, ale nadal niewiele widziałem. Napiłem się wody z butelki stojącej obok łóżka i dopiero wtedy, przytomniej spojrzałem na moją narzeczoną. Wtedy jeszcze raz przetarłem oczy, tym razem ze zdumienia...

Natalia, moja narzeczona, z którą mamy ślubować w przyszłym miesiącu (bo ten nie miał "r" w nazwie), miała na twarzy spermę. Ja nadal byłem w piżamie i przykryty, więc najwyraźniej nie moją. Wtedy przypomniałem sobie o Karolu.

- Dzień dobry Kochanie, szczęśliwych Walentynek! - zaszczebiotała Natalka, a ja nadal nie mogłem uwierzyć. Patrzyłem na nią i mruknąłem coś w odpowiedzi.
- Znając twoje fantazje, pomyślałam, że spodoba ci się moja walentynka, że to nie tobie pierwszemu obciągnęłam w Walentynki. Co Ty na to?
- Ale jak? - wykrztusiłem.
- Całkiem prosto. Wstałam rano, jeszcze bez takiego zamiaru, ale kiedy szłam do łazienki, przechodziłam obok pokoju gościnnego i usłyszałam, że Karol prawdopodobnie się masturbuje. Wtedy wpadłam na pomysł. Otworzyłam szybko drzwi. Oczywiście próbował się schować, ale szybko go powstrzymałam i zapytałam, czy nie chciałby skorzystać z mojej pomocy. 
- A co on na to?
- Zbaraniał. Zupełnie jak ty teraz. Erekcji jednak ukryć nie mógł, a nie bardzo miał się czym zasłonić. Podeszłam do niego, a on nie mógł nic zrobić, bo kołdra leżała koło łóżka, a poduszkę miał pod plecami. Spojrzałam na jego kutasa i powtórzyłam pytanie. Wtedy odpowiedział, że chciałby i zapytał co mam na myśli. W odpowiedzi chwyciłam jego członek i zaczęłam delikatnie robić mu dobrze dłonią. Przymknął oczy, więc chyba wpadłam w dobry rytm. Oczy wciąż miał zamknięte, więc nie widział jak pochylam się i biorę go w usta, ale z pewnością to poczuł, bo jego fiut drgnął i wyprężył się jeszcze bardziej.
W tym momencie opowieści odkryłem kołdrę, żeby Natalia mogła się przyjrzeć i mojej erekcji.
- Muszę przyznać, że ssałam mu z prawdziwą przyjemnością, wiedząc, że śpisz w pokoju obok i nie masz pojęcia, że jestem taka niegrzeczna. W końcu to dzień zakochanych a ja się zabawiam kutasem twojego kolegi. Ale widzę, że zgodnie z oczekiwaniami, podoba ci się...
- Bardzo - szepnąłem i nakierowałem jej dłoń na swojego penisa. Chwyciła go i mówiła dalej.
- Więc ssałam mu tak samo, jak ty lubisz i jemu też się podobało. Nawet położył mi dłoń na włosach i dociskał rytmicznie, co tylko mnie podnieciło. Kiedy poczułam, że zaraz będzie kończył, kazałam mu się spuścić na moją twarz, żebyś miał dowód i przyszłam do ciebie.
- Czyli to było przed chwilą?
- Dopiero co.
- Gdzie on teraz jest?
- Poszedł pod prysznic. Co chcesz, żebym teraz zrobiła? - zapytała.
- Chcę, żebyś mi obciągnęła, mając spermę mojego kolegi na twarzy.
- Miałam nadzieję, że tak zareagujesz - uśmiechnęła się i nachyliła. Jej wargi zacisnęły się na moim kutasie.
- A potem weźmiemy cię na dwa baty - dodałem. Chciała się podnieść, ale położyłem dłoń na jej głowie i delikatnie docisnąłem. Uśmiechnąłem się na myśl tak spędzonych walentynek z ukochaną kobietą i najlepszym kumplem.

Brak komentarzy: