W zeszły weekend wracaliśmy z żoną nocnym, rejsowym autokarem z Wrocławia. Podróż trwała kilka godzin, a warunki w busie są dość dobre, więc postanowiliśmy nie tracić całego dnia, ale wsiąść w autobus około północy, przespać się w drodze i rankiem być już na miejscu. Każdemu, kto nie próbował, mogę polecić ten sposób - docieramy na miejsce bardziej wypoczęci. W każdym razie tamta noc nie była do końca przespana, a już na pewno długo jej nie zapomnę.