poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Prawdziwa Piękność

Przyznaję, że tym razem mi się poszczęściło. Przyznaję to i wszyscy moi kumple podzielają moje zdanie. Tatiana, dziewczyna z którą się spotykam, to prawdziwa piękność. Właściwie cały czas jestem zdziwiony, jak taka laska wylądowała z takim przeciętniakiem jak ja. 

Tatiana przyjechała z rodzicami ze wschodu, kiedy byłą jeszcze malutka. Wychowywała się za to u nas, tutaj chodziła do szkoły a później na studia, więc chociaż dało się wyczuć ślady wschodniego akcentu, nie był on w żadnym razie wulgarnie bazarowy. Zupełnie nie kojarzył się z akcentem, jaki mają jej rodaczki stojące wzdłuż dróg szybkiego ruchu. 

Jest prawdziwą, niekłamaną, słowiańską pięknością. Gdyby miała ochotę, z powodzeniem mogłaby wystartować w konkursie piękności i liczyć na znaczący rezultat. Wśród moich znajomych nie było faceta, który by mi jej nie zazdrościł. A trzeba brać pod uwagę, że poderwałem ja będąc z kumplami w uniwersyteckim barze, a zatem wszyscy mieliśmy równe szanse. Traf chciał, że to oni niejako wystawili mnie, bo bali się zagadać do takiej laski. Ja zagadałem i poskutkowało, chociaż sam nie wiem dlaczego. Grunt, że byliśmy razem już od dwóch miesięcy i było cudownie. Tym bardziej nie rozumiem, dlaczego chciałem ją zdradzić...

piątek, 14 sierpnia 2015

Sprawa do Prezesa

Od miesiąca próbowałem dostać się do szefa, ale umówienie spotkania z prezesem mojej firmy graniczy z cudem. Szczególnie dla takiego szaraczka jak ja. Sekretarki na zmianę informowały mnie, że jest zajęty, na spotkaniu, na wyjeździe, na lunchu. A ja miałem tyle ciekawych pomysłów. Miałem ambicję i byłem zdecydowany je realizować. W końcu, po zostawieniu setnej chyba wiadomości, sekretarka szefa przekazała mi, że szef spotka się ze mną nazajutrz, w swojej willi. Jedyny warunek - mam przyprowadzić swoją żonę.