wtorek, 29 kwietnia 2014

Trofeum - część III

Arthur zapadł jej w pamięć tak bardzo, że próbowała umówić się z nim jeszcze kilka razy. Nie dał jej jednak tej szansy, zupełnie nie zwracając na nią uwagi i podrywając inne koleżanki z biura. Pomyślała nawet o tym, by zagrozić mu zwolnieniem, ale zaraz upomniała siebie, że to by było nieprofesjonalne. Wybuchnęła śmiechem - no, jeśli pieprzenia pracowników swojej firmy nie można by nazwać brakiem profesjonalizmu, to może miałaby się czym przejmować. W tej sytuacji jednak... Ruszyła w stronę gabinetu Arthura.

Gdy już przedstawiła mu sytuację, Arthur odchylił się na krzesełku i dłuższą chwilę milczał. Wpatrywał się uważnie w Camillę, jakby chciał przewiercić ją wzrokiem, a potem podniósł się i powiedział.
- Nie wiem coś ty sobie myślała przychodząc tu do mnie z takim tekstem, ale zapamiętaj sobie, lafiryndo, że nie wystraszy mnie żadna szmata, która przedtem pozwoliła sobie wsadzić chuja we wszystkie dziury. Możesz mnie zwolnić, jeśli się z tobą nie prześpię - proszę bardzo. Tylko nie przychodź do mnie z szantażem.
Camilla zaniemówiła. Szczęśliwie powstrzymała się od płaczu, a nie wiedząc co powiedzieć, zwyczajnie wstała i ruszyła do drzwi.
- Czekaj - zatrzymał ją z dłonią na klamce - widzę jedno rozwiązanie. 
Odwróciła się w jego stronę, nadal milcząc. Uznała, że w tej sytuacji będzie to najlepsza taktyka.
- Ta twoja sekretareczka, Mia, ładna dziewczyna. Załatw mi ją, to pozwolę ci jeszcze poużywać mojego kutasa, skoro tak ci się podoba.
Camilla wyszła bez słowa. Niech i on ma swoją chwilę niepewności. Poza tym - w ten sposób wyszła z sytuacji z twarzą.

*  *  *

Śliczna Azjatka, która była jej najbliższą współpracowniczką, nie dała się długo namawiać i przyjęła zaproszenie do domu szefowej. Szczególnie, że Camilla zadbała o to, by zaproszenie miało formę tak nieformalną, jak to tylko możliwe. Mia pojawić się miała nie zaraz po pracy, ale dopiero po kilku godzinach. Dość więc było czasu na odpoczynek po pracy i przygotowania. Gdy stanęła przed drzwiami szefowej, miała na sobie krótką, czarną, wieczorową sukienkę, mieniącą się w świetle lamp na podjeździe, czarne szpilki i skromną, acz dobrze dobraną biżuterię. 
Drzwi otworzyła Camilla i zapraszając Mię do środka, powiedziała:
- Mój syn też zaprosił kolegę. Mam nadzieję, że nie przeszkadza Ci, że zjemy w czwórkę. Alex musiał niestety wyjechać i wróci dopiero po weekendzie. Wejdź, proszę.
Przy stole już siedzieli Peter i Arthur, którzy natychmiast poderwali się na widok wchodzących do pomieszczenia kobiet. 
- To mój syn Peter, a to jego kolega Arthur... ach no tak, ale przecież wy już się znacie z biura. Zapraszam do stołu.
Po chwili służba wniosła pierwsze danie.

Gdy dłoń Camilli powędrowała na kolano Mii po raz pierwszy, ta wydawała się spięta, jednak po trzecim drinku, dziewczyna wyraźnie się rozluźniła. Miała piękne oczy, niezidentyfikowanej, ale bardzo ciemnej barwy. Włosy także były czarne. Subtelny makijaż nie był w stanie zdusić naturalnie alabastrowej bladości skóry. Była jak piękna japońska laleczka z porcelany. Camilla po tych kilku drinkach musiała przyznać przed sobą, że sama ma ochotę na tą śliczną dziewczynę. Z resztą jak dotąd tylko ona pozwoliła sobie na większą poufałość, a Mia nie odrzuciła jej dotyku. Wtedy jednak pieszczoty przerwał pomysł Arthura.
- To co? Może zabawimy panie jakimś tańcem?
- A może to panie zabawią tańcem Was? - zripostowała Camilla, po czym zwróciła się do Mii - co o tym myślisz kochana?
Mia uśmiechnęła się w odpowiedzi i chwyciła wyciągniętą dłoń. Gdy tylko znalazły się na parkiecie, dłonie Mii, dotąd tak grzeczne, znalazły się na pośladkach szefowej. Dziewczyny wiły się przed oczami napalonych mężczyzn, co chwila rzucając w ich stronę uwodzicielskie spojrzenia, aż w pewnym momencie Arthur nie wytrzymał i ruszył na parkiet. W jego ślady, nie chcąc zostać w tyle, czym prędzej ruszył Peter. Pierwszy z mężczyzn przywarł do drobnego ciała Azjatki, która tym razem nie odsunęła się, zatem Peter przytulił się do tyłka i pleców macochy. To spowodowało wyraz zdumienia na twarzy asystentki, spotęgowany jeszcze, gdy Camilla odchyliła głowę do tyłu, a chłopak wsadził w nie swój język. Gdy zakończyli namiętny pocałunek, Camilla spojrzała na twarz współpracownicy i widząc zdumienie powiedziała ze śmiechem:
- Spokojnie, to syn mojego męża z pierwszego małżeństwa. Nie jesteśmy spokrewnieni.
Ledwo skończyła mówić Peter na powrót wetknął jej język w usta. Arthur spróbował tego samego z drugą z kobiet, ale ta uchyliła się i musnął tylko jej policzek. Mia wyraźnie bardziej zainteresowana była swoją szefową. Całująca się z pasierbem Camilla poczuła między nogami dłoń, a następnie ciepły oddech kobiety, gdy ta kucnęła przed nią. Arthur nie wiedząc co ze sobą zrobić zaczął dobierać się do piersi stojącej na parkiecie, zostawiając Azjatkę w spokoju.

Camilla już była w swoim żywiole - Peter namiętnie całował jej usta, Arthur właśnie wydobywał jej jędrne piersi spod fałd bluzki, a dłonie Mii torowały sobie drogę pod materiałem spódnicy. A za chwilę miało się zrobić jeszcze ciekawiej. Panowie usadzili kobietę na sofie i kiedy asystentka dobierała się ustami do jej majteczek, oni wyciągnęli swoje pały. Camilla z wolna lizała raz jednego kutasa, raz drugiego, sama poddając się oralnym pieszczotom zwinnej Azjatki. Pieszczota dostarczana jej przez kobietę była nieopisana. Camilla nawet nie zauważyła, że obaj mężczyźni zbliżyli się, a ich kutasy oba wsuwały się w jej usta - płytko ale rytmicznie. Ssała obie główki, ale raz po raz traciła świadomość w rozbłyskach rozkoszy, a wtedy któryś z panów łapał jej głowę i delikatnie, acz stanowczo nabijał na którąś z pał.
Ocknęła się dobrą chwilę po tym, jak Mia odessała się od jej krocza i zdyszana łapała oddech. Arthur wykorzystał moment i podetknął swojego fiuta Mii, która teraz już bez protestów zaczęła go ssać. Camilla w tym momencie dławiła się właśnie penisem swojego pasierba, który wbił się jej aż do gardła. Ślina ciekła jej po brodzie, ale Peter ani myślał się wycofać. Czuła, jak jego kutas rośnie jej w ustach, a żołądź w gardle tłumi oddech. Zaczęła się dusić, ale Peter nie zwracał na to uwagi. Po chwile dowiedziała się dlaczego, gdy olbrzymi członek eksplodował pompując w gardło strugę gorącego płynu. Po chwili odzyskała oddech i kaszląc padła na poduszki.
Mia obrabiała fiuta Arthura bez wprawy, ale za to z olbrzymim zaangażowaniem. Chciała, żeby szybko się spuścił, by wrócić do lizania cipki. Szlag - gotowa była nawet połknąć, byle tylko dał jej już spokój. Po chwili podniecony Arthur spuścił się w jej usta, a ona połknęła gorącą spermę i natychmiast wypluła z ust sterczącego kutasa. Spojrzała w stronę krztuszącej się szefowej i na czworakach ruszyła w jej stronę.
Camilla w końcu odzyskała oddech. Otarła łzy i zobaczyła śliczną dziewczynę o orientalnych rysach, która właśnie robiła dla niej striptiz w rytm muzyki. Uśmiechnęła się. A więc wieczór jeszcze się nie skończył. Z przyjemnością patrzyła na zmysłowe ruchy dziewczyny. Panowie także siedzieli obok zapatrzeni. Ich penisy, już opadłe, zaczynały ponownie stawać. Gdy Mia podeszła do Camilli i złożyła na jej ustach gorący, namiętny, smakujący spermą obydwu mężczyzn pocałunek, także kutasy były już gotowe do akcji. Mia pociągnęła szefową i tak obie znalazły się na podłodze. Camilla natychmiast poczuła twardą pałę na swoich pośladkach. Spojrzała na swoją kochankę i zobaczyła, że Peter dobiera się w ten sam sposób do niej. Wypięła tyłeczek i ponownie przyciągnęła głowę kobiety do swoich ust. Minutę później obie klęczały wypięte i całując się pozwalały panom korzystać ze swoich dziurek. Peter wsadzał Mii kutasa w cipkę, ale Arthur od razu odważnie ruszył do ciaśniejszej dziurki i jego penis właśnie penetrował tyłeczek szefowej. Całując się, kobiety wzajemnie tłumiły swoje jęki, poddając się pchnięciom. W pewnej chwili Peter wysunął się z gościnnej, mokrej piczki i wsunął fiuta pomiędzy usta całujących się pań. Zajęły się nim wspólnie, liżąc każda swoją połowę. Wtedy Mia oderwała się od ust Camilli, obróciła na plecy i zwinnym ruchem wsunęła pod kobietę. W tej pozycji mogła lizać jej cipkę, chociaż Arthur nie musiał nawet o cal zmieniać swojej pozycji, nadal wygodnie ruchając ciasną dupkę. W ten sposób ponownie, już drugi raz tego wieczora, trzy osoby zaspokajały Camille - Mia lizała jej cipkę, Arthur pieprzył odbyt, a Peter usta. Ponownie poczuła, że odpływa. Wypuściła z ust kutasa pasierba, który natychmiast, jednym ruchem wsunął go w cipkę Azjatki. Mia rozłożyła nogi szerzej i Camilla mogła lizać jednocześnie jej myszkę i zagłębiającego się w niej fiuta. W tej samej chwili poczuła, jak Arthur zaczyna się spuszczać...
Mia lizała słodką cipkę, mając tuż przed oczami solidnego kutasa, jakimś cudem mieszczącego się w ciasnej dupce. Plądrował ją zapamiętale raz za razem, a pchnięcia były potężne. Czuła, jak cipka Camilli pulsuje pod jej języczkiem. W pewnej chwili poczuła kutasa we własnej piczce i odruchowo rozchyliła nogi, by ułatwić partnerowi penetrację. Wtedy poczuła coś jeszcze. Dotyk kobiecego języka tuż obok miejsca, w które wbijała się pała Petera niemal odebrał jej dech. Mocniej wpiła się w soczystą dziurkę, a wtedy poczuła, że z wyszarpniętego właśnie dupki szefowej kutasa, na jej twarz spada solidna porcja nasienia. Niewiele myśląc rozchyliła usta, pozwalając, by spora jego część trafiła do środka...
Arthur uśmiechnął się widząc z jaką radością ta mała suczka łyka spermę, która spływa z jego wielkiego kutasa. A w biurze zgrywała taką niedostępną. Spojrzał w kierunku pieprzącego ją Petera i zauważył, że tamten zaraz dojdzie...
Gdy tylko Peter wsadził fiuta w cipkę Mii, poczuł, że za chwilę dojdzie. Jej cipka była bardzo ciasna, nigdy jeszcze takiej nie miał. Jego fiut został szczelnie otulony i Peter poczuł, jak wzbierają w nim soki. Wiedział, że macocha bierze pigułki, więc w niej mógł kończyć. O tej małej nie wiedział nic. Lepiej było nie ryzykować. Wyszarpnął fiuta i wystrzelił prosto w otwarte usta Camilli...
Camilla przeżywała kolejny tego wieczora orgazm. Jej oddech przyspieszył, oczy miała zamknięte, usta zaś rozchyliła. I właśnie w tym momencie poczuła strumień spermy, który strzelił prosto w te otwarte w westchnieniu rozkoszy usta. By przerwać spazm zsunęła się z twarzy swojej asystentki. Spojrzała w dół prosto w oczy Azjatki. Zobaczyła jej opryskaną spermą twarz. Część spermy widoczna była w uśmiechniętych ustach. Wtedy przyszło jej do głowy coś szalonego. Nachyliła się i wypuściła stróżkę spermy ze swoich ust, prosto na twarz tamtej. Po chwili całowały się, zlizując resztki nasienia ze swoich twarzy i ust.

Mimo, że panowie nie mieli już siły, wieczór był pamiętny. Mia zajmowała się Camillą jeszcze kilka razy tej nocy. Camilla nie pozostała jej dłużna. Nad ranem sypialnię, w której spędzały noc odwiedzili mężczyźni. Wypoczęci i napaleni zdołali jeszcze namówić dziewczyny na trochę zabawy, podczas której znów Camilla znalazła się w centrum uwagi. Tym razem jednak loda robiła Arthurowi, na którego pałę znów miała wielką ochotę, natomiast pasierbowi oddała do użytku swoją cipkę. W tej sytuacji asystentka usłużnie zajęła się jej wymęczoną dupką, a jej języczek czynił prawdziwe cuda. Niestety z tego poranka niewiele więcej zapamiętała - odjechała podczas tych przyjemności i obudził ją dopiero mąż, który wrócił do domu i znalazł Camillę leżącą nago w ich małżeńskiej sypialni. Szczęśliwie nie zauważył Petera, który cichcem wymknął się z przylegającej do pokoju łazienki...

2 komentarze:

AUDERA pisze...

bardzo fajna, zakręcona i co najważniejsze podniecająca akcja.
masz talent do takich orgietek:P
pozdrawiam

Unknown pisze...

Super opowiadania!