czwartek, 20 lutego 2014

Z kolegami syna w kinie

- Mamo! Wychodzę do kina! - głos dobiegł z przedpokoju, ale Dominika zdążyła złapać syna jeszcze przed wyjściem.
- Czekaj, czekaj. Jak to wychodzisz? O tej porze?
- Mamo! Mam już prawie osiemnaście lat. 
- Nie prawda. Rodziłam Cię, to wiem. Nie masz jeszcze nawet siedemnastu i pół.
- No to co. Umówiłem się. Mogę iść?
- Kto was zawiezie i przywiezie?
- Pojedziemy autobusem.
- Nie ma mowy. Jeśli chcesz iść do tego kina, to ja jestem waszym kierowcą. Wyjdź i powiedz, żeby zaczekali.
- Oj mamo... - odburknął Sebastian, ale wyszedł przed dom do kolegów.

Dominika miała jeszcze jeden powód, dla którego chciała spotkać się z kolegami syna, ale przed Sebastianem nigdy by się do tego nie przyznała. Podobali jej się. Szczerze mówiąc, to podobali jej się tak bardzo, że miała fantazje erotyczne z ich udziałem. Jedną z nich nawet kiedyś zrealizowała...

czwartek, 13 lutego 2014

Kamera (soft)

Odkąd dostaliśmy z mężem od znajomych kamerę na dziesiątą rocznicę ślubu, nasze życie erotyczne nabrało nowej płaszczyzny. Już pierwszy nakręcony w sypialni film, mimo że nie najlepszy technicznie, bardzo nas podniecił. Następne były tylko lepsze - zaopatrzyliśmy się w stojak oraz program do obróbki nagranego materiału. Próbowaliśmy pozycji, w których wychodziły najlepsze ujęcia. Nie ukrywam, że trącące nudą życie erotyczne rozkwitło na nowo. Cały nagrany materiał znajdował się na przenośnym dysku, zgrywany tam natychmiast po obróbce, na czas której znajdował się na normalnym dysku w moim komputerze. Obróbki dokonywaliśmy wspólnie, ale to głównie ja zajmowałam się techniczną stroną zagadnienia, jako ta "bardziej obeznana z komputerami". Pewnego dnia jednak komputer zaczął wariować i poprosiłam Mariusza, żeby rzucił okiem, co poszło nie tak. Przyszedł, odpalił jakieś oprogramowanie, które przyniósł na pendrivie i zajął się badaniem usterki. Zajęty był do tego stopnia, że nie zareagował na trzykrotnie powtórzoną propozycję herbaty. Skoro tak, to zostawiłam go przy komputerze i poszłam do łazienki, żeby wziąć prysznic. Nie było mnie może kwadrans, ale gdy wyszłam usłyszałam jęki dochodzące z gabinetu. Podejrzanie znajome jęki. Moje własne. Wparowałam do pomieszczenia i zobaczyłam Mariusza, który ogląda nasz ostatni filmik, który obrabiałam, kiedy padł komp. Zauważył mnie zmieszany.
- Oj... przepraszam. Wszystko wskazywało na to, że to ten plik zawiera błąd, który wyłożył system. Nie wiedziałem co to, więc otworzyłem i tak jakoś... zapatrzyłem się.
- Przypadkowo oczywiście - był tak zmieszany, że chciało mi się śmiać. Nie roześmiałam się tylko dlatego, że cały ekran zajmowało zbliżenie moich piersi.

wtorek, 4 lutego 2014

O kim myślisz w trakcie?

- Jesteś jakaś rozkojarzona. O czym myślisz? - zapytałem żonę podczas robienia loda dziś rano, kiedy zupełnie nie mogła się skupić i drugi raz zahaczyła mnie zębami.
- O tym nowym facecie ode mnie z pracy - odpowiedziała spokojnie.
- Co? - skoczyłem na równe nogi.
- No pytałeś, to Ci powiedziałam.
- Zawsze myślisz w trakcie o innych facetach?
- Spokojnie Kochanie. Kiedy obciągam innym myślę o Tobie.