poniedziałek, 30 grudnia 2013

Szkolny Kryminał część 3




Przez kolejny tydzień praca pochłonęła Anię na tyle, że nie miała czasu zająć się sprawą sprzedawanych w szkole narkotyków. Dopiero w kolejną środę natknęła się w szkole na Jerry'ego. Czekał na nią w szkolnym korytarzu. 
- Dzień dobry Pani.
- Dzień dobry Tomku.
- Chciałem zapytać, czy nadal jest Pani zainteresowana tym tematem, o którym rozmawialiśmy?
- Jestem...
- I nadal jest Pani gotowa na... - zawiesił głos.
Sama nie wiedząc czemu zaczerwieniła się. Tak bezpośrednia propozycja, składana przez ucznia, w szkolnym korytarzu... Tego jeszcze nie było. Rozejrzała się i nikogo nie widząc postanowiła podjąć grę.
- Pytasz, czy nadal Ci obciągnę w zamian za informacje?
Skinął głową i wiedziała, że przejęła inicjatywę. Na tym terenie nie był śmiałym młodzieńcem, a tylko uczniem liceum.
- No to spotkajmy się po lekcjach.
Nagle odzyskał rezon.
- Nie. Po lekcjach nie. Teraz, albo wcale.
Ale przecież obiecała sobie, że nie w szkole... Zauważył jej zamyślenie i lekko triumfujący uśmiech wypłynął na jego twarz. Musiała coś zrobić.
- A jakie właściwie Ty mi informacje zaoferujesz?
- Zaproszę Panią na imprezę, gdzie będą moi... współpracownicy. To jak będzie?
Jeden lodzik i sprawdzi kto za tym stoi. To było tego warte. Przecież nikt ich nie przyłapie. A poza tym - od tygodnia nie miała nic w ustach...

czwartek, 19 grudnia 2013

Szkolny Kryminał część 2



Reszta weekendu upłynęła spokojnie, aż do powrotu zmęczonego, ale zadowolonego Stasia. Pobyt u dziadka dobrze mu zrobił - zaraz po powrocie do domu usnął kamiennym snem, a w poniedziałek wstał wcześniej niż zwykle. Jeden weekend, a już takie efekty...
Ania z kolei miała spore problemy ze wstaniem. Dopiero myśl o tym, że dziś zacznie wybierać nowego kochanka dodała jej skrzydeł. Już pod prysznicem przeglądała w myślach listy uczniów, zastanawiając się, który będzie odpowiedni. W grę wchodził Szymon, który był bardzo szczupły i miał dziewczęcą budowę, a Ania już jakiś czas temu myślała o tym, żeby zrobić z niego mężczyznę. Pociągający był również Edek. Bardzo męski i chyba starszy od innych uczniów. Przeniósł się do jej szkoły niedawno, od razu do klasy maturalnej. Porażki nie przewidywała - jak dotąd tylko raz dostała kosza. Niejaki Mariusz, na jej prowokacje zareagował słowami "Niech się Pani nie wygłupia. Rucham lepsze sztuki". Zabolało, ale od czasu Mariusza wielokrotnie udowodniła sobie, że może zdobyć każdego. Oczywiście istniał jeszcze drugi temat - musiała porozmawiać z Jerrym. O tym jednak postanowiła nie myśleć, poświęcając chwilowo uwagę przyjemniejszym aspektom dzisiejszego dnia.
W szkole czekała ją przyjemna niespodzianka. Pojawił się nowy uczeń, przeniesiony z innej klasy właśnie ze względu na angielski. Widywała go wcześniej, ale będąc z Andrzejem nie zwróciła uwagi. Teraz to co innego. Usiadł w pierwszej ławce, bo tylko tu było wolne miejsce, z radością więc podziwiała jego muskularne ramiona, wyobrażając sobie, jak podnosi ją nimi do góry i całuje. Zastanawiała się, czy całe ciało ma tak ładnie wyrzeźbione i jak mogłaby to sprawdzić, kiedy do sali wszedł Andrzej. Byli w jednej klasie. Coraz ciekawiej. Ania poczuła, jak jej sutki robią się twarde pod bluzeczką i ciekawa była, czy to widać. Gdy zabrzmiał dzwonek, zatrzymała nowego ucznia. Michał, bo tak miał na imię, został przeniesiony z innej klasy, która nie miała tyle godzin angielskiego, a jemu zależy, żeby zdawać maturę z tego języka, bo ma zamiar wyjechać na studia. Idealnie się składa - po zakończeniu szkoły wyjedzie i romans sam się zakończy. Dyskretnie poprawiła biust tak, że był bardziej wyeksponowany i zapytała, dlaczego planuje wyjechać. Czy może czeka tam na niego dziewczyna? Odpowiedział, że nie ma dziewczyny i łapczywie spojrzał w dekolt Ani. Idealnie - rybka złapała haczyk. Uśmiechnęła się do niego, kiedy już spojrzał jej w oczy. Odpowiedział uśmiechem i zbliżył dłoń do jej biustu. Odsunęła się. Obiecała sobie, że nie zrobi nic w szkole. Chyba zrozumiał, bo pożegnał się i wyszedł.
Michał nie zrozumiał. Wręcz był bardzo zdziwiony, gdy ta wyraźnie prowokująca go kobieta odsunęła się, gdy chciał jej dotknąć. W jednym jednak Ania miała rację - złapał haczyk. Ponad wszystko chciał dobrać się do tych soczystych, jędrnych piersi ze sterczącymi sutkami. Miał już nawet pewien pomysł.

środa, 11 grudnia 2013

Szkolny Kryminał część 1

Budzik zadzwonił o szóstej rano. Codziennie dzwonił o szóstej, poza niedzielą, kiedy to Ania mogła odespać, ale wtedy właśnie Pan Domu, Mąż Ani, Mirek, postanawiał przeważnie wstać wcześniej, czym budził mającą czujny sen żonę. Dzisiaj nie była niedziela, a więc Ania podniosła się, szybko cmoknęła Mirkowy policzek i pobiegła się szykować. Małżonek mruknął tylko przez sen. Szczęściarz ten Mirek - do pracy na dziesiątą, więc może sobie pospać. Nic dziwnego, że w niedzielę zrywa się skoro świt, wyspany i gotowy stawić czoło wolnemu dniu. Gdyby chociaż i sobota była wolna...

Ale dla Ani, nauczycielki, sobota nie była wolna. Oczywiście w szkole lekcji nie było, ale jak to nauczyciel, Ania musiała dorabiać, a że angielski wciąż był w cenie, dawała korepetycje. Codziennie po szkole, a do tego jeszcze przez pół soboty jeździła po mieście ucząc co mniej rozgarnięte dzieciaki, żeby w ogóle nadążały za programem oraz te bystrzejsze, które z angielskiego chciały zdawać maturę. 
Prysznic jak zwykle nieco ją orzeźwił. W lepszym już humorze poczłapała do kuchni i włączyła ekspres. Mniej więcej w połowie przygotowywania śniadania, poszła do pokoju Stasia, by obudzić syna. Gdy skończyła robić kanapki, ten wyszedł z pokoju i bez słowa usiadł przy stole. Nie zaczepiała go - sama nie lubiła rozmawiać zaraz po przebudzeniu, choć Mirek zdawał się tego nie zauważać i w każdą niedzielę trajkotał jak porąbany, zanim ona jeszcze doszła do siebie. Jedli w milczeniu, po czym Staś pomaszerował do łazienki. Ania nie umiała myśleć o nim inaczej niż "Staś", choć chłopak miał już prawie siedemnaście lat. Poszła się ubrać.